Poszukiwania Warlowa okazały się zbyteczne, bowiem znaliśmy go od pierwszego odcinka szóstego sezonu. Jest nim Ben, czyli hybryda... wróżki i wampira. - Wybierając się na przesłuchanie do serialu wiedziałem, że będę odgrywał postać Bena. Miałem być tą "pieprzoną wróżką", ale w męskiej wersji. Kiedy już dostałem kontrakt, nikt nie powiedział mi, o co chodzi. Dowiedziałem się sam, zupełnie przypadkiem, gdy wybieraliśmy stroje dla Bena. Musiałem przymierzyć jeden z nich, a na metce znalazłem podpis "Benlow". Spytałem - "O co chodzi!?". Zadzwoniłem do producentów, a ci wyjaśnili mi wszystko z uśmiechem. Byłem zaskoczony, oglądałem piąty sezon i sam byłem podekscytowany, by poznać Warlowa - powiedział wcielający się w Bena/Warolwa Rob Kazinsky.
Aktor dodał, że od początku nie spodziewał się, w jak ważną postać się wcieli i jak bardzo będzie ona istotna dla całego serialu. - Warlow to ktoś najlepszy w obu światach. Jest najstarszym wampirem na ziemi, jest pierwszym dzieckiem Lilith i istnieje niemal tak samo długo, jak ona. Jednocześnie ma wszelkie możliwe moce wróżki. Obecnie jednak ukrywał je, ponieważ podawał się za kogoś innego. Wiedział wszystko na temat Sookie i to, co powiedział jej w pierwszych odcinkach, nie jest kłamstwem - dodał Kazinsky, który zaznaczył, że w kolejnych odcinkach poznamy dalsze szczegóły dotyczące konfliktu Nialla i Warlowa. To ona ma być głównym tematem napędzającym sezon i historię wokół Sookie.