Rob Kazinsky o wielkim zaskoczeniu z ostatniego odcinka „Czystej krwi”
Na poziom szóstego sezonu Czystej krwi można narzekać, ale w końcówce czwartego odcinka scenarzyści zaskoczyli. (SPOILERY)
Na poziom szóstego sezonu Czystej krwi można narzekać, ale w końcówce czwartego odcinka scenarzyści zaskoczyli. (SPOILERY)
Poszukiwania Warlowa okazały się zbyteczne, bowiem znaliśmy go od pierwszego odcinka szóstego sezonu. Jest nim Ben, czyli hybryda... wróżki i wampira. - Wybierając się na przesłuchanie do serialu wiedziałem, że będę odgrywał postać Bena. Miałem być tą "pieprzoną wróżką", ale w męskiej wersji. Kiedy już dostałem kontrakt, nikt nie powiedział mi, o co chodzi. Dowiedziałem się sam, zupełnie przypadkiem, gdy wybieraliśmy stroje dla Bena. Musiałem przymierzyć jeden z nich, a na metce znalazłem podpis "Benlow". Spytałem - "O co chodzi!?". Zadzwoniłem do producentów, a ci wyjaśnili mi wszystko z uśmiechem. Byłem zaskoczony, oglądałem piąty sezon i sam byłem podekscytowany, by poznać Warlowa - powiedział wcielający się w Bena/Warolwa Rob Kazinsky.
Aktor dodał, że od początku nie spodziewał się, w jak ważną postać się wcieli i jak bardzo będzie ona istotna dla całego serialu. - Warlow to ktoś najlepszy w obu światach. Jest najstarszym wampirem na ziemi, jest pierwszym dzieckiem Lilith i istnieje niemal tak samo długo, jak ona. Jednocześnie ma wszelkie możliwe moce wróżki. Obecnie jednak ukrywał je, ponieważ podawał się za kogoś innego. Wiedział wszystko na temat Sookie i to, co powiedział jej w pierwszych odcinkach, nie jest kłamstwem - dodał Kazinsky, który zaznaczył, że w kolejnych odcinkach poznamy dalsze szczegóły dotyczące konfliktu Nialla i Warlowa. To ona ma być głównym tematem napędzającym sezon i historię wokół Sookie.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat