Moore podkreśla, że ludzie muszą zrozumieć jedną ważną rzecz - filmy z uniwersum "Star Treka" a seriale to dwa różne twory. Kinowe widowiska skupione są na akcji, kosmicznych bitwach i olbrzymich stawkach. Seriale natomiast opierają się na moralności i komentarzu społecznym.

- To jest science fiction, który pozwala spojrzeć na ludzkie społeczeństwo i kulturę. Filmy nigdy nie zrobią tego, co robią odcinki serialu. Jak na przykład rozszczepienie Picarda na dwie części podczas teleportu i późniejsza filozoficzna dysputa o naturze człowieczeństwa, która nasza część odpowiada za dobro, która za zło. Filmy nigdy tego nie poruszą. "Star Trek: Następne pokolenie" opowiadał o takich moralnych kwestiach, o tym, jak społeczeństwo się kształtuje i co ma na to wpływ - czytamy w wywiadzie.

Moore uważa, że "Star Trek" w telewizji będzie tym czymś, z czym ludzie są bardziej zaznajomieni, niż nowe kinowe filmy. Wierzy, że "Star Trek" powróci i ponownie będzie królować na małym ekranie. Twierdzi, że trzeba mieć odwagę iść śmiało tam, gdzie nikt przedtem nie szedł. By poruszać ważne problemy, korzystać z ambitnych pomysłów, bo odcinki z "łotrem tygodnia" nigdy nie przejdą.

Przypomnijmy, że Bryan Singer i Bryan Fuller planują zrealizować serial w uniwersum "Star Treka", lecz jak mówił Roberto Orci, producent kinowych filmów, oficjalne decyzje zapadną po premierze "Star Treka 2" J.J. Abramsa.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj