Koreańska korporacja przygotowuje się do nadejścia ery powszechnego streamingu. Po sieci od kilku miesięcy krążyły plotki o rzekomym zaprzestaniu przez Samsunga produkcji odtwarzaczy Blu-ray 4K. John Archer z dziennika Forbes postanowił zasięgnąć wieści u źródła i udało mu się ustalić, że w spekulacjach tych tkwi ziarnko prawdy. Korporacja potwierdziła, że nie planuje wprowadzać na amerykański rynek żadnych nowych modeli odtwarzaczy Blu-ray czy Blu-ray 4K. Nie oznacza to jednak, że sprzęt ten wkrótce zniknie z rynku. Firma może jeszcze przez wiele lat sprzedawać dotychczasowe modele. Nie można także wykluczyć, że nowe urządzenia pojawią się na innych rynkach. Samsung odniósł się wyłącznie do plotek dotyczących rynku amerykańskiego. Decyzja koreańskiej korporacji to kolejny znak, który świadczy o powolnym zanikaniu nośników fizycznych. Samsung nie jest także pierwszą korporacją technologiczną, która zaprzestaje inwestowania w technologię Blu-ray. W połowie minionego roku z rynku RTV wycofali się szefowie Oppo, uznając, że nie jest on perspektywiczny. Można przypuszczać, że w ślad za tymi firmami pójdą i inni producenci, a świat cyfrowej rozrywki w przyszłości porzuci płyty Blu-ray na rzecz streamingu. Zwłaszcza że żyjemy w czasach coraz szybszego internetu, w których filmy 4K możemy w ciągu kilku sekund odpalić na naszym telewizorze czy komputerze. Oczywiście jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ogłosić definitywny koniec ery płyt Blu-ray. Odtwarzacze wciąż funkcjonują w milionach domów na całym świecie, znajdziemy je także w najnowszej konsoli Microsoftu. Ale nie zdziwię się, jeśli kolejna generacja konsol będzie ostatnią obsługującą fizyczne nośniki. I to ona może doprowadzić do definitywnego końca odejściem ery płyt Blu-ray.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj