Uważam, że kinowa adaptacja to lepsza droga. Gdybyśmy robili odcinkowy serial, to myślę, że efekt końcowy wypadłby nie tak dobrze jak oryginał, a poprzez zrobienie z tego materiału wielkiego filmu, postacie i pomysły Gaimana zostaną przedstawione w wyjątkowy sposób. "Sandman" zasługuje na coś, co będzie niesamowite i wgniecie widzów w fotele, choćby pod kątem efektów wizualnych. I zdaje sobie sprawę, że współczesne seriale telewizyjne stają się bardziej kinowe pod tym względem, jednak z budżetem dużej produkcji wciąż nie mogą konkurować, bo zwyczajnie ich na to nie stać.Czytaj także: Ben Affleck ujawnia głos Batmana? Zobacz wideo
Tworzymy scenariusz tak, aby oddać ducha oryginału i inkorporować wszystkie najlepsze momenty. Oczywiście wiąże się z tym to, że niektóre rzeczy musimy porzucić albo sami coś stworzyć, aby trzymało się to kupy. Zdaje sobie sprawę, że pewne te zabiegi mogą nie spodobać się fanom komiksu, ale robimy co możemy, aby film był tak samo mocny, jak pierwowzór.Za film odpowiada wytwórnia Warner Bros., a nad scenariuszem - oprócz Levitta - pracują również David S. Goyer, Jack Thorne i sam Neil Gaiman.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj