Nagrodzony Oscarem scenarzysta filmu Zniewolony. 12 Years a Slave określił nadużycie "słowa na n" (n-word, czyli obrażliwego nigga) bolesnym i irytującym, odnosząc się do filmów napisanych i wyreżyserowanych przez Quentina Tarantino.  Ridley znalazł się zresztą na długiej liście krytyków, którzy oczekują rezygnacji z ciągłego wykorzystywania rasistowskich obelg w filmach twórcy kultowego Pulp Fiction. W rozmowie z jedną z agencji prasowych wyznał, że reżyser w pewnym sensie rozkoszuje się tym słowem, dodał też, że w jego produkcjach nie jest ono używane w określonym kontekście, tylko po prostu używane.
To bolesne i irytujące, ale jednocześnie nie zamierzam mówić: okej, NIGDY nie możesz używać tego słowa.
Zaznaczył, że dialog na temat użycia pewnych kontrowersyjnych elementów powinien trwać, ale nie oznacza to, że dosłownie wszystko musi zostać poddane ponownej ocenie (ściślej mówiąc - scenarzysta sprzeciwia się nadużyciom, ale jest przeciwny cenzurze). Ostatnimi czasy John Ridley wezwał platformę HBO Max (skutecznie) do czasowego zdjęcia filmu Przeminęło z wiatrem i uzupełnienia go o omówienie kontekstu historycznego i potępienie rasistowskich wyobrażeń. Póki co, Quentin Tarantino nie odniósł się publicznie do uwag Ridleya; faktem jest, że w USA ponownie ruszyła debata na temat nadużywania "słowa na n" w ramach ogólnokrajowych protestów przeciw systemowemu rasizmowi i brutalności policji. Według Dallas Observer aktorzy w filmach Tarantino użyli n-word co najmniej 214 razy na przestrzeni dziesięciu filmów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj