Wszyscy oglądający pilota "Revolution" zgodzili się, że przypomina on inny serial związany z apokalipsą i nie jest żadnym odkryciem w gatunku. To kalka pomysłów, które użyte zostały w wielu tego typu produkcjach.
- Przypomina mi "Jericho". Nie jestem w stu procentach zadowolony. Chciałbym zobaczyć, co wydarzy sie dalej, ale obawiam się, że to będzie jak w FlashForward. Wszystko kręcić się będzie wokół odkrywania wielkiej konspiracji, która doprowadziła do tego wydarzenia. Słabe... - powiedział portalowi EW.com Papool, 33 letni mieszkaniec Dallas, który pojawił się w San Diego.
- Ten serial wygląda jak Terra Nova. Niby to tylko 15 lat w przyszłość, a wygląda jakby minęło co najmniej 100 lat. Chciałbym polubić ten serial. Słyszałam, że po pilocie będzie jeszcze ciekawiej i planuję oglądać - dodała Angel z Tuscon. Z kolei 25 letnia Michelle z Alambamy dostrzegła podobieństwo do jeszcze innej produkcji. - Obawiam się, że ten serial będzie zbyt podobny do The Walking Dead.
- Jestem podekscytowany. Mam nadzieję, że to nie będzie kolejna porazka J.J. Abramsa. Mam nadzieję, że "Revolution" nie rozpadnie się na kawałki po pierwszym sezonie - powiedział na koniec Dan z Indiany.
A co o "Revolution" sądzi specjalny wysłannik Hatak.pl - Jakub Ćwiek? PRZECZYTAJ.