Szkoleniowy potencjał wirtualnej rzeczywistości docenili przedstawiciele wielu sektorów gospodarki. Dzięki możliwości zwirtualizowania doświadczeń pracownicy mogą zapoznać się z najróżniejszymi scenariuszami, z którymi przyjdzie im zmierzyć się na co dzień. Nic dziwnego, że po tę technologię sięgnęli również przedstawiciele sportu. Możliwość wielokrotnego odtworzenia takiego samego przebiegu zagrywek ułatwi przepracowania indywidualnych problemów każdego z zawodników. Do grona odbiorców tej immersyjnej technologii dołączyły zespoły hokejowe z NHL, dzięki zastosowaniu aplikacji Sense Arena mogą podszkolić swoje umiejętności w wirtualnej przestrzeni. Co prawda pierwotnie doświadczenie powstało z myślą o szkoleniu bramkarzy, ale w toku ewolucji wdrożono nowe programy, z których skorzystają zawodnicy grający na innych pozycjach. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez NHL.com z Sense Arena korzysta obecnie co najmniej 10 drużyn z liki NHL. W skład zestawu treningowego wchodzą gogle Oculus Quest 2, uchwyty umożliwiające zamontowanie kontrolerów na kiju hokejowym i rękawicach, oprogramowanie oraz skrzynka do transportu wszystkich elementów. Całość kosztuje 700 dolarów, a do tej ceny należy doliczyć 99 dolarów miesięcznej subskrypcji. Dzięki Sense Arena gracze mogą podszkolić się m.in. w odczytywaniu zamiarów zawodników atakujących bramkę, śledzeniu pozycji krążka czy bronieniu strzałów. Z kolei dzięki trybowi Shot Replay każdy udany atak można prześledzić zarówno z pozycji nacierającego, jak i bramkarza, aby lepiej zrozumieć błędy popełnione w obronie. Niezwykle interesująco prezentuje się zaplecze aplikacji dla bramkarza. Aby jak najwierniej oddać sytuacje, do których może dojść na boisku, wykorzystano nagrania prawdziwych graczy podających sobie krążek. Dopiero kiedy jeden z nich odda strzał, pozycja krążka jest przekładana na ruch jego wirtualnego odpowiednika, z którym bramkarz może wejść w interakcję. Jak przystało na klasyczną aplikację treningową, w Sense Arena nie zabrakło także systemu monitorowania postępów poczynionych przez każdego z graczy. Dane te są przesyłane do platformy chmurowej, za pośrednictwem której trener może śledzić mocne i słabe strony każdego z zawodników. I choć Oculus Quest 2 nie pozwala precyzyjnie mierzyć położenia wszystkich kończyn gracza, nawet tak prosty zestaw VR świetnie sprawdza się w roli interaktywnego treningu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj