Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni kontynuuje swój triumfalny marsz przez kina na całym świecie. Choć w moim odczuciu z biegiem czasu film zostanie zapamiętany jako ten, który dał widzom najlepszy występ aktorski w historii Kinowego Uniwersum Marvela (Tony Leung w roli Wenwu jest wybitny), ekranowa opowieść w naprawdę umiejętny sposób zaznajamia również odbiorcę z mitologią tytułowego bohatera. Jak się teraz okazuje, ta ostatnia może ustawiać podwaliny pod wejście Deadpoola do MCU.  Przypomnijmy, że w finałowej sekwencji Shang-Chi i jego sojusznicy prowadzą szeroko zakrojoną batalię z potężną istotą znaną w komiksach jako Dweller-In-Darkness. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w świecie powieści graficznych wchodzi on w skład panteonu bóstw o nazwie Panowie Strachu (innym z nich jest choćby odwieczny rywal Doktora Strange'a, Nightmare); te karmiące się ludzkimi duszami czy koszmarami byty dysponują większą mocą niż sam Mefisto.  Zanim jednak filmowi bohaterowie stanęli do walki z największym zagrożeniem, na pograniczu Ta-Lo starli się oni z wylatującymi z bramy do mrocznego świata potworami, będącymi po prostu ekranową wersją znanych z komiksów Pożeraczy Dusz (ang. Soul-Eaters). Pochodzące z Szóstego Wymiaru istoty w powieściach graficznych od tysiącleci prześladowały ludzkość; po przybyciu na Ziemię Doktor Strange zdołał jednak nakłonić ich przywódcę, Imperatora, do opanowania dusz przestępców osadzonych w więzieniu położonym na wyspie Rykera. 
Źródło: Marvel
W wydanym w zeszłym roku komiksie Deadpool #1 Pożeracze Dusz powróciły, uznając w dodatku nowojorską Staten Island za swoje królestwo. Początkowo do walki z nimi miała stanąć słynna łowczyni potworów, Elsa Bloodstone, jednak ostatecznie po jej rezygnacji tego samego zadania podjął się Pyskaty Najemnik. W tym miejscu sprawy przybrały nieoczekiwany obrót: Deadpool najpierw zabił Króla Potworów, by później samemu przejął jego tytuł. Co więcej, zakończył on erę tyranicznych rządów, przynosząc złowrogim istotom wolność.  Niezwykle ważne jest to, że Wade Wilson, przejmując władzę nad różnymi inkarnacjami diabłów, zombie czy obdarzonych świadomością... kropel wody, zaczął również sprawować rządy nad armią Pożeraczy Dusz - dokładnie tych samych, których zobaczyliśmy w filmie o Shangu-Chi.  Serwisy popkulturowe spekulują więc, że jeśli włodarze Marvel Studios, jak wszystko na to wskazuje, zdecydują się na poszerzenie ekranowej mitologii Shanga-Chi i dziesięciu pierścieni, w pewnym momencie mogliby wprowadzić do MCU Deadpoola jako nieoczekiwanego króla Pożeraczy Dusz - nawet jeśli przypuszczenia te w chwili obecnej mają w sobie sporo z życzeniowego myślenia.   
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj