Graficy komputerowi pełnią ogromnie ważną rolę w przemyśle filmowym. Najlepszym dowodem na to jest film Solo: A Star Wars Story, który zamienili w istne dzieło sztuki. Dzięki specjalistom z wytwórni Industrial Light & Magic produkcja powalczy o Oscara za najlepsze efekty specjalne. Aby stworzyć tak realistycznie wyglądające środowisko, posłużono się systemem wirtualnej rzeczywistości. Narzędziem, bez którego opowieść o młodym Hanie Solo nie wyglądałaby tak wspaniale, jest StageCraft VR. To środowisko graficzne bazujące na silniku Unreal Engine, które pozwala scenarzystom przyjrzeć się ujęciom jeszcze przed ich nakręceniem. W StageCraft VR tworzy się trójwymiarową, uproszczoną scenografię i za jej pośrednictwem analizuje się m.in. to, jak poprowadzić kamerę na planie. Narzędzie okazało się niezwykle przydatne także podczas planowania scen kaskaderskich - umożliwiło precyzyjne określenie odległości do pokonania bez konieczności narażania kaskadera na ryzykowne, próbne ujęcia w rzeczywistej przestrzeni. Potencjał tej technologii można zobaczyć na filmie opublikowanym przez twórców Unreal Engine: Taki sposób pracy koncepcyjnej według  Patricka Tubacha, Visual Effects Supervisor z ILM, otwiera przed twórcami nowe możliwości. Dotychczas reżyser musiał polegać wyłącznie na statycznych wizualizacjach i na ich podstawie podejmować decyzje dotyczące wyglądu danego ujęcia. Wykorzystując wirtualną rzeczywistość reżyser zmienia się z biernego odbiorcy w kreatora z prawdziwego zdarzenia. Może dogłębnie poznać każdą scenę, przejść się po niej, znaleźć idealny kadr i w locie modyfikować rozstawienie scenografii. W ułamku sekundy zmieni swoją wizję i od razu wdroży ją w życie. Gdyby chciał przeprojektować ujęcie w tradycyjny sposób, korzystając z prerenderowanych ujęć, cały proces wydłużyłby się w czasie i pochłonął o wiele więcej funduszy. Dzięki zastosowaniu środowiska VR ekipa filmowa może również znacznie sprawniej dojść do porozumienia, wymieniając się spostrzeżeniami na temat sposobu kręcenia sceny i przemodelowując ją w ramach burzy mózgów. Na tradycyjnym planie przeprowadzenie tak spontanicznych konsultacji  zmian byłoby niemożliwe. ILM jest pionierem w tego typu technologii, można jednak zakładać, że w dalszej przyszłości po wirtualną rzeczywistość sięgnie więcej ekip filmowych. Tak wysoce responsywne narzędzia pozwalają do perfekcji dopracować każdą scenę. A jeśli Han Solo: Gwiezdne wojny zdobędzie statuetkę, będzie to najlepszy dowód na to, że wykorzystanie gogli VR na planie może się opłacić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj