Kibice skoków narciarskich oglądający wczorajszą transmisję Pucharu Świata w Engelbergu w TVN mogli zostać doprowadzeni do szewskiej pasji - i bynajmniej nie chodzi tu o wyniki polskich skoczków, z których tylko Kamil Stoch ma powody do zadowolenia. Wszystko przez kwestie techniczne: obraz, który oglądali widzowie, nie pokrywał się z dochodzącym do odbiorców dźwiękiem i komentarzem.  O sprawie jako pierwsi raportowali użytkownicy serwisu Wykop, którzy zachodzili w głowę, czy przyczyną błędu są ich telewizory, czy też powodów takiego obrotu spraw należy szukać gdzie indziej. Do grona niezadowolonych szybko przyłączył się na Twitterze dziennikarz Sebastian Parfjanowicz, który piętnował 10-sekundowe spóźnienie dźwięku transmisji w stosunku do pokazywanego obrazu.  https://twitter.com/parfjanowicz/status/1472244705542946826  Innymi słowy: gdy nasi zawodnicy byli już w powietrzu i szykowali się do lądowania, komentatorzy TVN jak gdyby nigdy nic opowiadali o notach sędziowskich poprzednich uczestników konkursu.  Warto podkreślić, że sytuacja ta miała miejsce jedynie na antenie TVN i w serwisie Player - żadnych kłopotów na tym polu nie mieli ci, którzy zdecydowali się oglądać transmisję w stacji Eurosport.  Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj