Star Trek: Picard, który stanowił kolejny rozdział w życiu Jean-Luca Picarda po przygodach z serialu Star Trek: Następne pokolenie, miewał swoje wzloty i upadki, przy czym trzeci sezon zakończył w bardzo dobrym stylu. Nie zawsze było jednak tak kolorowo, czego przykładem może być sezon drugi, który był obszernie krytykowany. Okazuje się, że problemy 2. serii wynikły z wielu czynników. Nie tylko otrzymała ona mniejszy budżet od pierwszego sezonu, ale była też produkowana podczas pandemii, co znacznie utrudniało prace. Terry Matalas, showrunner serialu, wspomniał o jeszcze innych przeszkodach na drodze, które wynikały bezpośrednio z zaangażowania Paramount. Osoby na wysokich stanowiskach twierdziły, że drugi sezon Picarda był... zbyt Star Trekowy.
Jest wiele różnych wersji 2. sezonu. Wydaje mi się, że można nawet poczuć podczas oglądania, że 2. sezon miał wiele różnych pomysłów. Napisaliśmy dziewięć odcinków, a oni nam powiedzieli: "Nie rozumiemy tego. To trochę zbyt science fiction, zbyt Star Trekowe." [...] Byli tam Romulanie. Był pomysł na bar Guinana, który miał wyglądać jak normalny bar w Los Angeles, ale jeśli wiedziałeś, co zrobić, to mogłeś przejść na zaplecze przez budkę telefoniczną i znaleźć się w kafejce Ricka, która była przystankiem dla wszystkich tych ras, które wówczas przebywały na Ziemi. Było znacznie więcej Star Treka w tym wszystkim. Ostatecznie powiedzieli nam, że "to za dużo", ale było tam kilka fajnych pomysłów.

Star Trek - najpotężniejsze postacie uniwersum 

fot. materiały prasowe
+18 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj