Gdy ogłoszono, że Quentin Tarantino pracuje nad Star Trekiem z wysoką kategorią wiekową, szum był gigantyczny. Wszyscy prześcigali się w spekulacjach i zastanawiali, czy Tarantino wyreżyseruje. Ostatecznie Paramount Pictures ostawił na Star Treka w wykonaniu Noah Hawleya (Fargo), który obecnie nad tym pracuje. Na obecną chwilę Star Trek Tarantino nie dostał zielonego światła na realizację i nie wiadomo, czy jest to brane pod uwagę. Mark L. Smith w podcaście Bulletproof Screenwriting wyjawił, że dostał telefon od firmy Bad Robot z pytaniem, czy chce pracować z Quentinem Tarantino nad Star Trekiem. Zgodził się bez wahania i szybko spotkał z lubianym reżyserem. Podczas pierwszego spotkania Tarantino przedstawił mu scenę, którą napisał do filmu. Była to szalona scena gangsterska. Tłumaczy, że pracowali godzinami w domu Tarantino i oglądali też stare gangsterskie filmy w poszukiwaniu inspiracji. 
- Rozmawialiśmy o tym, jak te inspiracje mogły przelać się na to, co chcieliśmy zrobić. Kirk jest w tym filmie, mamy go. Inne postacie też tam są. Byłaby to więc ta grupa bohaterów. Chyba nasz film mógłby być traktowany jako samodzielny odcinek serialu, który nie jest związany z inną historią. Byłby to bardzo fajny odcinek. Jest w tym również podróż w czasie... To naprawdę szalone!
Komentarze scenarzysty potwierdzają doniesienia z sierpnia 2020 roku, gdy mówiono, że historia Star Treka miała być osadzona w latach 30. XX wieku na Ziemi i miała być opowieścią gangsterską. Sam Tarantino wspominał, że jest wielkim fanem obsady na czele z Chrisem Pinem w roli Kirka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj