Prace nad Star Wars: Underworld zaczęły się w 2005 roku i trwały przez wiele lat. Nad projektem czuwali Rick McCallum oraz George Lucas. Zebrali, jak wówczas się mówiło, utalentowaną ekipę scenarzystów z całego świata i rzekomo w archiwach Lucasfilmu czekają gotowe scenariusze aż 100 odcinków. Gdy Disney ogłosił przejęcie Lucasfilmu, projekt został zawieszony i nie było wiadomo, czy będą w ogóle nim zainteresowani. Czytaj także: 10 rzeczy, które nowe Gwiezdne Wojny muszą zrobić dobrze, by odbudować magię Fabuła miała rozgrywać się pomiędzy częścią II i III i miała skupiać się na przestępczym świecie galaktyki. Producent porównywał to do serialu HBO pt. Deadwood nazywając go czasem Imperium Kontratakuje na sterydach. Teraz Kathleen Kennedy, dyrektor Lucasfilmu mówi, że jest nadzieja na ten projekt:
- Nie, te scenariusze nie zniknęły. Interesujące jest to, że spędziliśmy przy nich sporo czasu, przeglądając ten materiał, który bardzo chcemy ruszyć.
Dyrektor Lucasfilmu podkreśla, że nie chcą tego wyrzucać do kosza. Przyglądają się temu, co stworzono i zastanawiają się co z tym zrobić. Prowadzone są dyskusję. Nie wyklucza, że mogą to zrealizować (nie wykluczone, że wykorzystają to do innego medium jak np. seria komiksowa), ale na razie decyzje nie zapadły. Pamiętajmy, że jakiś czas temu były plotki o aktorskim serialu w świecie Gwiezdnych Wojen robionym przez platformę Netflix. Opowieść o mrocznym zakątku tego świata z przestępcami w rolach głównych mogłaby sprawdzić się w tej formie. Obecnie mamy jeden serial animowany osadzony w świecie Gwiezdnych Wojen pt. Star Wars Rebels.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj