W najnowszym numerze Nanoo (mikromagazynu o startupach) pojawił się wywiad z Piotrkiem Wojdasiewiczem, szefem działu marketingu, który odpowiedzialny jest m.in. za promocję Star Wars Universe: The Dawn of Heroes na całym świecie. Czy gra będzie mieć oficjalną licencję Lucasa?

Z wywiadu możecie się dowiedzieć co nieco o grze, a przede wszystkim o początkach całego naszego wielkiego projektu na który składają się portal, gra czy audycja Schaby Jabby. Zapraszam do lektury i zachęcam do zapisania się na newsletter Nanoo.

Piotr Wasiak: Kiedy narodził się pomysł na grę Star Wars Universe?

Piotr Wojdasiewicz: Pod koniec 2008 roku. Wcześniej miałem pewne doświadczenie w prowadzeniu serwisów o Gwiezdnych wojnach, choć nie takich dużych, jak na przykład Bastion Polskich Fanów Star Wars. Początkowo założyłem "komandorię" w serwisie Valkiria Network, tam przez około dwa lata publikowałem materiały - był to wówczas jeden z bardziej aktywnych działów. Wciągnąłem w to masę ludzi, z wieloma nadal zresztą działam. Potem moje losy skierowały mnie w kierunku Poltera. Tam założyłem nowy sub-serwis poświęcony Gwiezdnym wojnom, który, nomen omen, nazwałem Star Wars Universe. Wtedy pomysł na ten serwis był taki, że każdy dział to inna planeta. Dlatego właśnie cały serwis nazywał się Star Wars Universe.

Przeszedłeś z Valkirii do Poltera. W "światku" fantastów znane są animozje jakie bywały pomiędzy tymi dwoma serwisami.

Na Valkirii bardzo chciałem dynamicznie rozwijać tę swoją starwarsową działkę. Takie pisanie, produkowanie tekstów już się w moim odczuciu nie sprawdzało, było odtwórcze i nierozwojowe. A Valkiria wtedy to był zbiór wielu działów. Boleśnie (śmiech) uświadomiono mi, że "komandoria" nie jest najważniejsza. Gwiezdne wojny nie staną się dominującym elementem portalu. Zatem nie miałem co liczyć na nowy layout, inny od głównego szablonu, nie mogłem liczyć na nowe rozwiązania technologiczne i tak dalej. Bardzo miło wspominam współpracę z Valkirią, niemniej w pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że trzeba się rozstać. I wtedy pojawił się Polter, który szukał opiekuna do swojego działu Star Wars. Tam było lepiej z zapleczem technicznym i po roku pracy, dość ciężkiej, stworzyliśmy markę, która nadal istnieje i bardzo ładnie uzupełnia "portfolio" Poltera.

Ale jednak Wasze drogi się rozeszły...

Tak. Stało się to w 2005 roku i było spowodowane jednym tak naprawdę wydarzeniem. Śmiercią Papieża. Nie jesteśmy przesadnie religijni, ale śmierć Jana Pawła II nas poruszyła. Postanowiliśmy zatem nie zamieszczać w serwisie rozrywkowych informacji, poinformować, że łączymy się w bólu. Tak normalnie, po ludzku. Spotkało się to z ogromnym niezrozumieniem, pomimo wcześniejszych zapewnień, że możemy "na naszym poletku" robić i pisać wedle naszego wyczucia. Dowiedzieliśmy się wtedy, że żałoba jest nieprofesjonalna, że mamy się zajmować Gwiezdnymi wojnami, a nie papieżem. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że obie strony miały po części rację. Jednak ton tej rozmowy był taki, że poczuliśmy się jak pracownicy besztani przez pracodawcę, jakbyśmy to robili za pieniądze. Pracodawca, który wypomina, że jakieś warunki nie zostały dotrzymane. A od początku działaliśmy przecież bez wynagrodzenia, wszystko było umowne. I po tym, co usłyszeliśmy, zrozumieliśmy, iż również Polter to nie miejsce dla nas. To już nawet nie chodziło o papieża, po prostu w tamtym czasie prowadzenie strony to była dla nas świetna zabawa, a nie biznes. Dlatego tego rodzaju spięcia niszczyły atmosferę realizowania się w swoim hobby.

[image-browser playlist="611502" suggest=""]

I co dalej?

Zawsze mnie korciło, żeby stworzyć taki portal, na którym mi wszystko będzie wolno (śmiech). No, prawie wszystko. Jak będę chciał wstawić wieść o papieżu, to mi nikt nie zabroni (śmiech). Chodziło też o stworzenie czegoś trochę na wzór zagranicznych serwisów, gdzie podejście jest takie, jakby to była praca. Żeby informacje dla polskiego fana nie pojawiały się tylko wtedy, kiedy inny fan ma czas i ochotę przejrzeć zachodnie materiały i napisać newsa. Tego mi zawsze brakowało u wszelkiej "konkurencji" - robione jest to w wolnej chwili. A doskonale wiemy, owa wolna chwila czasem jest, a czasem jej nie ma. Brakowało mi takiej stabilizacji i ciągłości - dla przykładu wiem, że codziennie rano będę mógł kupić aktualną gazetę w kiosku. Chciałem stworzyć najpierw takie polskie centrum twórczości fanów z portalem informacyjnym, bo bez tego nie wyobrażałem sobie istnienia dużej strony, ale tuż po aktualnych wydarzeniach chciałem się skupić na twórczości fanów. Nowa strona miała być miejscem, gdzie fani sami wrzucają swoje prace, sami się oceniają, a funkcją redakcji jest pomóc zredagować tekst... i załatwić nagrody. Ten pomysł dojrzewał. Akurat los tak chciał, że poznałem wtedy moją przyszłą żonę (teraz już obecną), która mnie bardzo wspierała. Z jej bratem, czyli Michałem Raburskim, bardzo dobrze zaczęliśmy się dogadywać. On zrobił wtedy taki mały rekonesans i zauważył, że na świecie są może dwa portale, które informowanie fanów traktują jak pracę. Być może w tej niszy kryje się pomysł na biznes.

I to zostało połączone z Twoim pomysłem portalu o twórczości fanów?

Trochę tak, choć to ewoluowało. Wtedy sporą popularność zyskały portale społecznościowe i tam ludzie wymieniali się swoimi pracami - opowiadaniami, rysunkami i tak dalej. Mój pomysł oparcia istnienia portalu tylko na twórczości fanów musiał zawierać coś dodatkowego. Michał jest zapalonym graczem i postanowił, że warto stworzyć grę, która będzie łączyła wszystko, co najlepsze w grach przeglądarkowych. I z tego miksu powstało coś, gdzie każdy mógł realizować się twórczo, ma przed sobą najnowsze informacje i do tego może wcielić się w swoją ulubioną postać z universum Gwiezdnych wojen. Potem jeszcze pojawił się pomysł, aby to wszystko połączyć w jedną platformę. Czyli to, co robię na portalu, w jakiś sposób jest odzwierciedlone w grze i odwrotnie. I nikt wcześniej czegoś takiego nie zrobił.

PRZECZYTAJ DALSZĄ CZĘŚĆ WYWIADU

POZOSTAŁE ARTYKUŁY

STRONA NA FACEBOOKU

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj