- Nie mieliśmy skanów Paula Walkera, aby stworzyć komputerowego dublera, więc nie mogliśmy pracować tak jak przy normalnym motion capture. Nasza ekipa wzięła na warsztat wszystkie ujęcia z Paulem Walkerem z serii "Szybcy i wściekli" i stworzyła cyfrową bibliotekę z postacią Briana O'Connera. Problem polegał na tym, że sceny te były kręcone w jednym rodzaju oświetlenia, więc ekipa z Wety musiała zmienić oświetlenie w każdym ujęciu, by pasowało do nowych scen.Następnie filmowcy zrobili skany braci Paula Walkera - Cody'ego oraz Caleba - a także aktora Johna Brothertona, który, co ciekawe, ma niewielką normalną rolę w filmie. Wszyscy trzej starali się uchwycić mowę ciała, gestykulację i tym podobne rzeczy w motion capture. To oczywiście robiono pod okiem reżysera Jamesa Wana. Potem ekipa z Wety brała te ujęcia i pracowała z cyfrowymi modelami Walkera, by stworzyć finalny efekt.
- Cyfrowe modele wymagały sporej pracy nad włosami i skórą Walkera, ale także nad tym, jak jego mięśnie twarzy się ruszały w szczególnych momentach, jak kolor skóry zmieniał się w różnych warunkach i jak zachowywały się włosy w zależności od światła i wiatru. Nawet musieli pracować nad czymś wydawałoby się tak banalnym jak mruganie oczami - mówi Letteri.Po premierze niektórzy myśleli, że widzieli wszystkie sceny z komputerowym Walkerem, ale raczej jest to niemożliwe, bo Letteri wyjawia, że stworzyli aż 350 ujęć z komputerową postacią. Letteri mówi, że musieli wyciągnąć z technologii coś kompletnie nowego, by osiągnąć zamierzony efekt, bo jeszcze kilka lat temu tak dobre odtworzenie nieżyjącego aktora nie byłoby możliwe. Czytaj także: Gdzie akcja "Szybkich i wściekłych 8"? W sieci opublikowano zdjęcia z częścią ujęć z komputerowym Paulem Walkerem. Zobaczcie, w których momentach był to efekt specjalny (kliknij, by powiększyć):
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj