Amerykańscy dziennikarze opublikowali pierwsze opinie o filmie Szybcy i wściekli 9. Czy warto obejrzeć?
Szybcy i wściekli 9 grzeją silniki, by podbić światowe kina w czasach pandemii koronawirusa. Wszystko wskazuje na to, że fani oczekujący przegiętej do granic możliwości akcji, szalonych popisów kaskaderskich i uniwersalnych prawd o rodzinie dostaną to, na co czekają. A wynika to z opinii dziennikarzy.
Negatywne komentarze są ze strony osób, które konwencji nie kupili i nadal nie kupują. Co prawda, niektórzy twierdzą, że części 4-8 są świetne, bo da się zaakceptować ich niedorzeczną konwencję, ale dziewiątka po prostu przegina. Zwłaszcza jeśli chodzi o wyprawę w kosmos. Inni mówią, że reakcje w kinie były podobne do tych, które towarzyszyły seansom poprzednich części - śmiech i czysta radość z totalnie niedorzecznych akcji, które są epickie, spektakularne i tworzone często popisami kaskaderskim, nie efektami komputerowymi. Innymi słowy -
Szybcy i wściekli 9 w swojej konwencji idą cały czas o krok dalej. Wiedzą, że tego właśnie oczekują fani. Jeśli kogoś to nie przekonało przy poprzednich częściach, teraz też nie przekona.
Dziennikarze zwracają uwagę, że jest to część tworzona z największym rozmachem i z totalnie przegiętymi, niedorzecznymi, widowiskowymi scenami. Według nich film daje to, na co wszyscy czekają, i warstwa rozrywkowa nie zawodzi. Jednak zwracają też uwagę, że nie jest to tak precyzyjnie rozplanowane jak w najlepszej części piątej. Jednakże dodają, że sceny akcji są innowacyjne i kapitalnie zrealizowane przez kaskaderów, więc to nie rozczaruje, a nawet może pozytywnie zaskoczyć. Wszystko więc wskazuje na to, że czeka nas bezmyślna jazda bez trzymanki - jak w poprzednikach, które dostarczyły fanom wiele rozrywki.
Chwalą dynamikę relacji Doma z jego bratem Jacobem, więc tym samym pozytywy spływają na pracę Vina Diesela i Johna Ceny. Sceny kradnie Roman grany przez Tyrese'a Gibsona. Czytamy też, że historia pokazuje inną perspektywę rodziny i ją rozwija. Dziennikarze twierdzą, że jest w tym wiele serca. Jednakże padają zarzuty, że jest to za bardzo zagmatwane i zbyt długie. Jeden dziennikarz twierdzi, że pod koniec pewna historia nabiera tempa i dopiero przekonuje do siebie jako całość.
Dziennikarze zwracają uwagę, że jest to trochę fanserwis. Dostajemy satysfakcjonujące odpowiedzi na pytania, które pojawiały się na przestrzeni całej serii, więc jeśli ktoś oglądał osiem poprzednich części, wyniesie z tej o wiele więcej, niż widz, który nie jest na bieżąco. Najprawdopodobniej ma to też związek z Hanem, który nadal wypada dobrze jako postać.
Szybcy i wściekli 9 - premiera w Polsce już 25 czerwca.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h