Jak donosi Variety, Nowa Zelandia szykuje pierwszy w historii tamtejszego kina monster movie pod tytułem Taniwha. Będzie to film o potworze z kultury Maorysów, który zostanie wyreżyserowany przez Libby Hakaraie. Tak sama tłumaczy, o co dokładnie chodzi.
- W naszej kulturze Maorysów są one bardzo prawdziwe. Każde plemię ma własnego potwora. Mieszkają w wodospadach, górach, rzeczach, oceanach i w lasach. Mają różne kształty. Należy się ich bać i szanować jako strażników i tych, którzy pomszczą złe uczynki.

Taniwha - szczegóły filmu

Projekt jest opisywany jako thriller z potworami. Za realizację potworów będzie odpowiadać legendarna Weta Workshop, czyli jedna z najlepszych firm od efektów specjalnych na świecie. Reżyserka tłumaczy, że z Wetą chcą potwory stworzyć przy pomocy zaawansowanej animatroniki, zamiast efektów komputerowych.
- Nasz potwór jest inspirowany tuatarą, czyli jedyną istotą, która pochodzi od grupy starożytnych gadów sprzed 200 mln lat. Można je znaleźć tylko w Nowej Zelandii i przez maoryskie plemiona są one uważane za święte.
Historia ma rozgrywa się 1000 lat temu, gdy ludzie szanowali prawa natury. Ricardo Giraldo napisze scenariusz. Bohaterami będą Keiha i Waikura, młoda para, która po zniszczeniu ich świata przez brutalne plemię, przewodzi ocalałym, szukając bezpiecznego miejsca. Keiha wbrew radom żony kieruje ich z dala od ustalonego celu. Gdy wchodzą do tajemniczej doliny, intuicja Waikury mówi jej, że jest tu coś z innego świata. Reżyserka zapowiada współprace ze słynnymi maoryskimi artystami, aby przedstawić na ekranie pełne bogactwo ich kultury. Sama trochę porównuje to, co chce pokazać do Wakandy z Czarnej Pantery w kontekście tego, że widzowie na całym świecie zobaczą świat, którego nigdy przedtem nie widzieli. Potencjalna data premiery nie jest znana.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj