Życie gwiazdy popu ma swoje jasne i mroczne strony. Z jednej strony nie narzekasz na brak pieniędzy i wszyscy wiedzą kim jesteś, a z drugiej wszyscy wiedzą kim jesteś, dlatego możesz łatwo paść ofiarą nękania przez stalkerów. Zespół odpowiedzialny za organizację koncertów Taylor Swift postanowił wykorzystać system rozpoznawania twarzy, aby odnaleźć wśród publiczności stalkerów artystki i monitorować ich zachowanie. O tym dość nietypowym przedsięwzięciu poinformowali opinię publiczną dziennikarze magazynu Rolling Stone. System wdrożono podczas kilku wybranych koncertów, m.in. na Madison Square Garden w Nowym Jorku czy w Rose Bowl w Los Angeles. Organizatorzy nie wykorzystywali systemów bezpieczeństwa zainstalowanych w danych obiektach. Zamiast tego ustawiono przed wejściem specjalne kioski, na których pokazywano nagrania z prób artystki przed występem. W kioskach zamontowano również kamery, które skanowały i rozpoznawały twarze osób przyglądającym się nagraniu. Następnie dane te były przesyłane do "centrum dowodzenia" w Nashville, gdzie były porównywane z bazą danych, w której umieszczono wizerunki setki osób nękających Taylor Swift. To dość nietypowy i mocno kontrowersyjny sposób na wykorzystanie technologii biometrycznej, który uderza w prywatność uczestników koncertu, nieświadomych, że ktoś uwiecznia ich twarze w bazie danych. Zwłaszcza że nie wiadomo, kto dokładnie przechowuje fotografie stalkerów i osób korzystających z kiosków oraz jak długo figurują one w bazie organizatorów koncertu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj