Taylor Swift lada dzień opanuje kina na całym świecie - w szczęśliwy dla piosenkarki dzień, piątek trzynastego, zadebiutuje dokumentujący jej trasę koncertową film The Eras Tour. Ostateczne prognozy box office są fenomenalne; produkcja tylko w weekend otwarcia ma w skali globalnej zebrać od 150 mln do 200 mln USD, z czego 100-125 mln USD będzie pochodzić z USA i Kanady, a 50-75 mln USD z pozostałych krajów.  Nikt nie ma wątpliwości, że The Eras Tour po zaledwie 3 dniach wyświetlania stanie się najbardziej dochodowym filmem koncertowym wszech czasów; obecnie rekord na tym polu należy do produkcji Justin Bieber: Never Say Never z 2011 roku (99 mln USD na całym świecie łącznie; w 2009 roku mające premierę już po śmierci Michaela Jacksona i utrzymane w konwencji dokumentalno-koncertowej This Is It w skali globalnej przyniosło wpływy rzędu 181,9 mln USD). Jak donosi firma EntTelligence, w Stanach Zjednoczonych do poniedziałku wyprzedano wszystkie bilety na 4200 z 13000 piątkowych pokazów (32%); dla porównania: w przypadku Barbie 4 dni przed premierą było to 500 pokazów, a produkcji Spider-Man: Bez drogi do domu - 18% wszystkich seansów. Na razie żaden z analityków nie przewiduje jednak, by The Eras Tour w Ameryce Północnej zaliczyło lepszy weekend otwarcia niż Barbie (162 mln USD) i Bez drogi do domu (260 mln USD); wpływ na taki obrót spraw może mieć ogólna liczba przewidzianych na pierwsze 3 dni wyświetlania seansów.  Taylor Swift: The Eras Tour w piątek zadebiutuje również w polskich kinach. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj