Malezja szykuje wysokobudżetowy film historyczno-fantasy napakowany efektami o potomoku Aleksadra Wielkiego
W Azji panuje trend na robienie wielkich historyczno-kostiumowych widowisk. Japonia, Korea, Tajlandia i przede wszystkim Chiny brylują w temacie. Teraz czas nadszedł, by do "wyścigu" włączyła się Malezja.
Ich kino rozwija się bardzo szybko. Niedawno informowaliśmy o głośnym pierwszym filmie o sztukach walki "Kinta", a teraz nadszedł czas na wysokobudżetowy historyczno-baśniowy film.
Epicki obraz będzie nosić tytuł "The Chronicles of Merong Mahawangsa". Bazowany na XVI wiecznych historycznych zapiskach pod tytułem "The Malay Annals", "Kroniki Meronga Mahawangsa" (który był potomkiem Aleksandra Wielkiego, uznanym dowódca na morzu i podróżnikiem) będą filmem napakowanym akcją z mitycznymi stworami, magią i świetnymi efektami specjalnymi. Mamy zobaczyć wojny imperiów, morskich piratów i bitew.
Produkcja rozpoczyna się na początku nowego roku.
Fabuła: Rok 120 n.e., Imperium Rzymskie u szczytu potęgi podczas rządów Hadriana. W tym samym czasie w Chinach, dynastia Han kontroluje Azję Centralną, na sto lat przed okresem Trzech Królestw. Gdy rzymska flota dokonuje napraw w Goa, proszą Meronga Mahawangsa, by eskortował rzymskiego księcia do południowo wschodniej Azji, aby poślubił piękną chińską księżniczkę z dynastii Han. Jednakże chcą przeszkodzić im piraci z Gerudy. W czasie drogi, flota Meronga jest atakowana przez okręty Gerudy. Porywają księżniczkę i chcą za nią okupu. Czy Merong Mahawangsa będzie w stanie uratować księżniczkę i doprowadzić ją do jej narzeczonego, by połączyć dwie cywlizacje Wschodu i Zachodu?
Budżet filmu na początku miał sięgać 10 milionów dolarów, ale mówi się o poważnych negocjacjach ze stroną Chińską i prawdopodobnie zrobią z tego wielką koprodukcję.
Czy nawet mała Malezja potrafi więcej pieniędzy wydać na widowiskowy film niż my?