Film Thor: Ragnarok przedstawił scenę śmierci Odyna, który żegna się z Lokim i Thorem na pewnym trawiastym wzgórzu. Jednak jak się okazuje początkowo postać miała zginąć w zaułku w Nowym Jorku. Reżyser produkcji, Taika Waititi, stwierdził, że Anthony Hopkins, który wcielał się w Odyna, nalegał na zmianę sekwencji. Waititi się na to zgodził, ponieważ sam nie był fanem pierwotnej wersji. Wyjawił, że chcieli dać fanom scenę, na którą czekają i w której mogą odczuć emocje. Nowozelandczyk stwierdził, że scena śmierci w zaułku po prostu byłaby zbyt wygodna. Dlatego zdecydowano dać w filmie inne miejsce, aby w spokoju Odyn mógł przekazać swoją mądrość.
fot. Marvel Studios/Walt Disney Pictures
Natomiast Chris Hemsworth, który gra w MCU Thora, wspomina w książce The Story of Marvel Studios: The Making of the Marvel Cinematic Universe, że nieobecność jego postaci w filmie Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów sprawiła, że myślał, że Thor został "wypisany" z MCU. W trakcie trasy promującej widowisko Avengers: Czas Ultrona wszyscy mówili o projekcie, w którym dochodzi do starcia drużyn Capa i Iron Mana, a o którym Hemsworth nic nie wiedział. Stąd to przeczucie, które oczywiście okazało się nietrafne. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj