Odkąd Guillermo del Toro zrezygnował z reżyserii kinowej adaptacji powieści Tolkiena, "Hobbit", Internet jest zalewany plotkami o jego prawdopodobnym następcy.
Pojawiały się takie nazwiska jak David Yates, David Dobkin czy, o zgrozo, Brett Ratner. Teraz przyszła kolej na Neilla Blomkampa, protegowanego Petera Jacksona. Wbrew pozorom jest to dość prawdopodobna plotka…
Szpiedzy z portalu TheOneRing.net twierdzą, że właśnie Blomkamp został nowym reżyserem "Hobbita", jednakże nie mogą tego oficjalnie zweryfikować. Mimo wszystko, są fakty, które mogą opowiedzieć się za jego kandydaturą.
Jackson nie jest zainteresowany reżyserią "Hobbita", o tym wiemy wszyscy. Praktycznie nie może reżyserować z różnych względów, m. in. niedługo rozpoczyna zdjęcia do "Tintina". Pozostaje jednak producentem i chce na stołku reżysera kogoś, kogo zna i komu ufa. Del Toro był takim człowiekiem i na pewno Blomkamp także mu pasuje.
Blomkamp w wywiadzie opowiadał, że nie jest zainteresowany reżyserią filmów z olbrzymimi budżetami i przez to wiele propozycji odrzucił. Chce przy tworzeniu filmów mieć kontrolę nad wizją, a jak wiadomo, przy olbrzymich budżetach tej kontroli się nie ma. Tylko skoro przy "Hobbicie" producentem jest Peter Jackson, sprawa wygląda inaczej. Blomkamp na pewno miałby tę kontrolę pod okiem Jacksona, taką jaką miał przy "Dystrykcie 9". Czy zrobił wyjątek i przyjął tę posadę?
Na razie to plotka, chociaż dość prawdopodobna. Czekamy na potwierdzenie lub zdementowanie.
A jak Wy myślicie? Czy Neill Blomkamp dałby radę z reżyserią "Hobbita"?