W weekend redaktorzy serwisu Android Police spostrzegli, że niektórzy użytkownicy aplikacji mobilnej Netflixa mogą ustawić, w jakim tempie będą odtwarzali materiały zgromadzone w serwisie. Wybrańcy mogą zarówno przyspieszać, jak i spowalniać produkcje, aby przystosować ich tempo do własnych preferencji. Nowa funkcja spotkała się z mieszanym przyjęciem. Jedni użytkownicy chwalili Netflixa, inni nie pozostawiali na nim suchej nitki twierdząc, że spowalnianie i przyspieszanie filmów nie ma najmniejszego sensu. Do grupy krytyków dołączyli także reżyserzy, którzy zarzucają właścicielom platformy, że rujnują ich pracę. Emocjonalne stanowisko w sprawie nowego narzędzia wyraził m.in. Judd Apatow, jeden z twórców serialu Love, który opublikował serię niepochlebnych tweetów na jej temat. Apatow jest przekonany, że postępowanie Netflixa jest karygodne i jest gotów namówić reżyserów pracujących dla korporacji, aby oprotestowali to rozwiązanie. Jest przekonany o swojej nieomylności, stwierdził nawet, że z pewnością wygra ten spór, ale dla świętego spokoju sugeruje firmie, aby nie brnęła dalej w ten nietrafiony pomysł i oszczędziła wszystkim czasu. W końcu to twórcy wiedzą, jak dostarczyć ciekawe treści i w jaki sposób powinny być wyświetlane.
Dystrybutorzy nie powinni mieć możliwości wpływania na sposób prezentowania treści. Jeśli ktoś to robi, traci nasze zaufanie, takie metody nie będą tolerowane przez osoby odpowiedzialne za dostarczanie treści – tłumaczy.
Podobnego zdania są także inni reżyserzy, m.in. Peter Ramsey (Spider-Man Uniwersum), Jay Chandrasekhar (Super Troopers 2) czy Brad Bird (Iniemamocni), który nazwał narzędzie Netflixa kolejnym spektakularnie złym pomysłem. Zastanawiał się przy okazji, po co platforma wspiera i finansuje twórców, skoro próbuje wypaczyć to, w jaki sposób wyświetlane są ich produkcje. Przedstawiciel korporacji odniósł się do głosów krytyki w rozmowie z redaktorami The Hollywood Reporter:
Nieustannie eksperymentujemy z nowymi rozwiązaniami, które ułatwiają użytkownikom korzystanie z Netflixa. Ten test umożliwia zmianę tempa odtwarzania produkcji na ich urządzeniach mobilnych. I tak jak w przypadku każdego testu, to narzędzie nie musi stać się integralną częścią Netflixa.
Jeśli protesty nasilą się, prawdopodobnie firma wycofa się z wprowadzenia nowej funkcji, aby nie robić wokół siebie negatywnego szumu. W końcu siłą Netflixa są produkcje, które trafiają do jego portfolio, a jeśli twórcy odwrócą się od platformy ze względu nie nieposzanowanie ich dzieł, na pewno odbije się to na finansach korporacji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj