Legendarny Grant Morrison w komiksie o Batmanie z 2007 roku nakreślił rzeczywistość przełomu lat 2021 i 2022, wieszcząc epidemię, kwarantanny i rekordowe temperatury.
Grant Morrison to jeden z najwybitniejszych scenarzystów komiksowych wszech czasów; wiele tytułów przygotowanych przez artystę zapisało się złotymi zgłoskami w historii medium, by przywołać w tym kontekście takie pozycje jak Azyl Arkham, Animal Man, Doom Patrol czy Multiwersum. O legendarnym Szkocie od wczoraj znów jest głośno - wszystko za sprawą kadru z zeszytu Batman #666 z 2007 roku, który ma opisywać rzeczywistość przełomu lat 2021 i 2022. Diagnoza twórcy była na tyle trafna, że plansza już teraz stała się viralem.
Z wchodzącej w skład komiksu historii Batman in Bethlehem dowiadujemy się, że Bruce Wayne nie żyje, a rolę Mrocznego Rycerza przejął ogolony na łyso Damian Wayne (który ma nawet swojego kota o imieniu... Alfred). Akcja rozgrywa się z kolei w niedalekiej przyszłości, mniej więcej 15 lat po roku 2007.
Protagonista w trakcie przygotowywania się do kolejnej misji słyszy serię komunikatów medialnych, które brzmią zaskakująco podobnie do tych znanych z prawdziwej rzeczywistości 2021 roku: globalna epidemia pochłonęła życie 18 mln osób, natomiast pracownicy chińskiej służby zdrowia zapewniają, że niedługo będzie ona "pod kontrolą"; na całym świecie wprowadzono kwarantanny, choć brytyjskie władze liczą na to, iż ruch na lotnisku Heathrow zostanie przywrócony w przeciągu miesiąca; temperatury biją kolejne rekordy, kształtując się na poziomie przekraczającym 50 stopni Celsjusza; w Gotham dyplomaci gromadzą się na naprędce zwołanym szczycie klimatycznym, a w Mekce doszło do detonacji brudnej bomby, za co mają odpowiadać antyislamscy terroryści.
Kadr jako pierwszy udostępnił pracujący dla DC scenarzysta Tim Seeley - spójrzcie sami:
Wielu komentatorów zauważa, że Morrison od samego początku swojej kariery wykazywał w tworzonych przez siebie komiksach znakomite rozeznanie w rzeczywistości. Inni z internautów oceniają jednak żartobliwie, że wpływ na "proroctwo" Szkota mogło mieć jego powszechnie znane zainteresowanie okultyzmem, na co dowodem miałyby być... numer zeszytu i obecność w kadrze kota.