Happy Valley to brytyjska mieszanina kryminału i dramatu, która od pierwszego odcinka wciąga i intryguje. Główna bohaterka, Catherine Cawood jest doskonałym przykładem angielskich protagonistów serialowych ostatnich lat. To zwyczajna kobieta ze zwyczajnymi problemami, posiadająca wiele odcieni szarości. Jest samotną rozwódką mieszkającą z siostrą (wyleczoną z uzależnienia od heroiny) oraz wnukiem, jednocześnie uwikłana jest w romans z byłym mężem. Z dwójki jej dorosłych dzieci jedno nie utrzymuje z nią kontaktu, drugie zaś popełniło samobójstwo po gwałcie – a owocem tego jest właśnie wnuk (jego widoku nie mógł znieść były mąż policjantki, przez co rozpadł się ich związek). W młodym, nieco zbyt agresywnym dzieciaku Catherine obawia się zobaczyć twarz gwałciciela swej córki. Zresztą jej pozornie poukładane życie rozsypuje się całkowicie, gdy skazany na osiem lat więzienia mężczyzna, którego podejrzewa o gwałt, wychodzi z więzienia, sprawiając, że dawna obsesja pani sierżant powraca. Ciężko nie zrozumieć jej motywów, gdy zaczyna śledzić ruchy byłego więźnia, któremu nie udowodniono napaści na jej dziewczynkę. Ciekawa i intrygująca bohaterka z prawdziwą, dopracowaną historią oraz osobowością. Serial Happy Valley nakręcony jest w szarej, brudnej angielskiej rzeczywistości. Produkcja warta jest obejrzenia, bo choć klimatycznie ciężka (wpływ ma na to zarówno fabuła, jak i kolorystyka zdjęć), to ogląda się go z zapartym tchem. Tytułowa miejscowość to doskonały przykład miejsca, które wydaje się odcięte od świata, a zarazem pełne patologii i zgnilizny.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj