Watchmen oparty jest na powieści graficznej Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa z lat 80., ale jak potwierdzono na panelu, będzie kontynuacją tej pierwszej klasycznej historii stworzonej przez ten duet. Wydarzenia z pierwowzoru miały miejsce w tym świecie i są częścią kanonu. Serial pokaże to, co ma miejsce później. Nie mają zamiaru mieszać w kanonie. Nie zabraknie nawiązań do rzeczywistości, gdzie prawdziwa historia będzie mieszać się z alternatywną z tego świata, w którym superbohaterowie są uznawani za przestępców. Będzie też grupa fanatyków tworzących kult wokół zmarłego Rorschacha. Twórca porównuje ich do grupy opartej na nienawiści jak te wyznające białą supremację. Ma być to też świat bez Internetu i smartfonów. Prezydentem USA w serialu ma być postać Roberta Redforda, ale nie wyjawiono, czy aktor go zagra. Zapowiada też, że w odróżnieniu od innych historii superbohaterskich, tu nie ma łatwych rozwiązań problemu. Dodaje, że to serial to analiza instytucjonalizmu, kultury, polityki i wszystkiego, co wpływa na społeczeństwo.
- Nie ma łatwych odpowiedź, nie ma wielkich rozwiązań. W tradycyjnym filmie o superbohaterach, złoczyńcy walczą z kosmitami, a gdy ich pokonają, kosmici wracają do siebie i wszyscy wygrywają. Nie ma pokonana białej supremacji. To nie zniknie, więc poczułem, że to potężny wróg.
Damon Lindelof, współtwórca i showrunner serialu wyjaśnił, że świadomie nie zobaczymy wzmianki o Alanie Moorze w napisach początkowych i końcowych. Autor komiksu wiele razy zaznaczał, że nie chce mieć nic wspólnego z adaptacjami jego prac, więc twórcy chcą to uszanować. Podkreśla też, że jest wielkim fanem oryginału. A tak żartobliwie opisuje relacje z twórczością Moore'a i jego niechęcią do adaptacji:
- Myślę, że duch Alana Moore'a jest trochę w stylu buntowniczego punk rocka. Jeśli ktoś powiedziałby Alanowi Moore'owi w 1985 lub 1986 roku: "Nie możesz tego zrobić, ponieważ twórca Supermana czy Potwora z bagien nie zgadza się na to, powiedziałby, Pier***ę to! I tak to zrobię". Dlatego w duchu Alana Moore'a powiedziałbym mu: Pier*** się. I tak to zrobię! - powiedział Damon Lindelof i szybko dodał, że to żart - to clickbait! To tylko clickbait!
W obsadzie są Regina King, Jeremy Irons (jako starszy Ozymandias), Jean Smart, Tim Blake Nelson, Louis Gossett Jr., Yahya Abdul-Mateen II, Hong Chau, Andrew Howard, Tom Mison, Frances Fisher, Jacob Ming-Trent, Sara Vickers, Dylan Schombing i James Wolk. Przypomnijmy, że Damon Lindelof był jednym z twórców hitu Zagubieni oraz odpowiadał za serial Pozostawieni. Zobaczcie nowe zdjęcia:
fot. HBO
+2 więcej
Premiera jesienią.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj