Policja Beverly Hills została wezwana przez personel do hotelu o 15:20 czasu amerykańskiego. Tam też pracownicy znaleźli jej ciało. Pomimo prób reanimacji o 15:55 został ogłoszony zgon Whitney Houston. Policja twierdzi, że nie było widocznych oznak przestępstwa. Obecnie prowadzone jest śledztwo w sprawie jej śmierci, gdyż jej przyczyny nie są znane.
Houston była w Los Angeles z uwagi na niedzielną galę rozdania nagród Grammy. Umarła na kilka godzin przed swoim występem na imprezie Clive'a Davisa, która co roku wprowadza do gali.
Piosenkarka największą popularność zdobyła w latach 80. i 90., kiedy miała swoje największe hity, w tym także "I Will Always Love You" z filmu "The Bodyguard", w którym zagrała główną rolę z Kevinem Costnerem.
Pojawiła się także w "Czekając na miłość" (1995) czy "Żonie pastora" (1996). Ostatnio pracowała nad filmem "Sparkle", który zadebiutuje w amerykańskich kinach 10 sierpnia. W 1992 roku Houston wyszła za mąż za Bobby'ego Browna, z którym miała 14-letni burzliwy związek pełen narkotyków. Ostatnie 10 lat życia Whitney Houston było zdominowane przez narkotyki. Sama przyznała w wywiadzie w 2002 roku, że używa marihuany, kokainy, alkoholu i leków na receptę. Przeszła kilka kuracji odwykowych i wydawało się, że jej niedawny powrót jest dowodem, że ma to za sobą.
Whitney Houston miała wielką i ciekawą karierę. W pamięci wielbicieli pozostanie oszałamiającą wokalistką, którą zawsze będą kochać.