Netflix to obecnie dom He-Mana. Po premierze kontynuacji kultowej kreskówki oraz innego serialu animowanego platforma streamingowa ogłosiła plany realizacji filmu aktorskiego Masters of the Universe. Sony Pictures przez lata pracowało nad tym, by doprowadzić do realizacji filmu kinowego, ale nic z tego nie wyszło. Wreszcie jednak produkcja ma zostać zrealizowana i trafi na platformę Netflix. Reżyserami projektu będą bracia Aaron i Adam Nee, którzy w nowym wywiadzie zdradzili nowe szczegóły na temat projektu. Zdaniem braci jest to dzika i szalona franczyza, którą jednak jako dzieci traktowali bardzo poważnie. Reżyserzy chcą uchwycić to doświadczenie, które towarzyszyło im w dzieciństwie podczas oglądania kultowej animacji, znajdując jednak złoty środek między tym, co poważne i zabawne.
Jako dzieci traktowaliśmy te wszystkie rzeczy całkowicie poważnie i staraliśmy się dotrzeć do tego, co wtedy czuliśmy? Chociażby to, że czuliśmy się silniejsi i to, że z szeroko otwartymi oczami dawaliśmy się zaskakiwać tym niesamowitym rzeczom, które mogą się wydarzyć i niesamowitym światom, które można napotkać. 
Aaron Knee wspomina o dotarciu do czegoś pierwotnego, uczucia frajdy i niezwykłości świata przedstawionego. Jednocześnie nie chcą być śmiertelnie poważni i uciekać od nietypowych konceptów, bohaterów i ich imion. Twórcy dodali, że traktują ten film jako genezę bohatera i odtwórca tytułowej roli, Kyle Allen znakomicie do tego pasuje. Filmowcy swoje podejście porównują z Thor: Ragnarok w reżyserii Taika Waititiego, który zawiera dużo akcji, komedii, ale potrafi też być emocjonalny.
Netflix/Ew.com
Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj