Trzy godziny. Tyle czasu potrzebowali twórcy z Woojer, aby uzbierać 50 tysięcy dolarów na sfinansowanie kamizelki haptycznej ryg. Choć do zakończenia zbiórki pozostało jeszcze 28 dni, już teraz przekroczono minimalny próg wsparcia o przeszło 80 tysięcy dolarów. Trzeba wiedzieć, że kolesie z Woojer nie są nowicjuszami w branży urządzeń haptycznych. Mają na swoim koncie dość udany projekt o nazwie strap - inteligentny pas, który przetwarzał fale akustyczne, intensyfikując w ten sposób doznania płynące ze słuchania muzyki lub grania w gry. Woojer ryg jest twórczym rozwinięciem tego projektu. Działa na znacznie szerszą skalę, wzbudzając wibrację na całej klatce piersiowej. Na poniższym filmie widać, jak wrażenia z jego użytkowania opisują ci, którzy mieli okazję go testować: Tym, co różni kamizelkę od pasa Woojer, jest liczba siłowników. Strap był wyposażony wyłącznie w jeden, a w rygu znajdziemy ich aż osiem, dzięki czemu będziemy w stanie w pełni odczuć wszystko to, co słyszymy. W pierwszym momencie pomyślałem, że ryg podzieli los kamizelki Hardlight VR. Kilka dni temu wspominałem o tym, że firma odpowiedzialna za wypromowanie tego sprzętu zamyka się, gdyż - jej zdaniem - rynek nie jest gotowy na tak innowacyjne rozwiązania. Jednak Woojer ryg ma jedną, istotną przewagę nad konkurencją - kamizelka działa bez żadnych sterowników, wystarczy tylko podpiąć ją do źródła dźwięku. Ta cecha może okazać się kluczowa na drodze do sukcesu. Ryg analizuje pasmo akustyczne i na tej podstawie uruchamia poszczególne siłowniki, wprawiając tym nasze ciało w wibracje. Oznacza to, że będzie współpracować zarówno z grami, filmami jak i muzyką, automatycznie przetwarzając fale dźwiękowe na drgania. Przypomina to działanie słuchawek Razer Nari Ultimate, tylko na znacznie szerszą skalę. A jeśli programiści zechcą w pełni wykorzystać możliwości tej zabawki, mogli zaprogramować pracę siłowników w oparciu o informacje płynące z oprogramowania Unity czy Unreal. Dzięki temu kamizelka będzie symulować wibracjami pociski, które wbijają się w naszego wirtualnego bohatera albo padające na niego krople deszczu. Łącząc tę technologię z goglami VR otrzymamy głęboko immersyjne doświadczenie. Zwłaszcza że sprzęt komunikuje się ze źródłem dźwięku bezprzewodowo, za pośrednictwem modułu Bluetooth i na jednym ładowaniu może działać do 8 godzin bez przerwy. Niestety, za taką przyjemność przyjdzie nam sporo zapłacić, bo aż 550 dolarów. A to i tak niezła okazja, gdyż w powszechnej dystrybucji Ryg będzie kosztował aż 800 dolarów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wspierający otrzymają swój sprzęt jeszcze w tym roku. Trzymam kciuki za powodzenie tego projektu. Ekipa z Woojer ma już doświadczenie w produkcji i sprzedaży urządzeń haptycznych, więc nie powinna skończyć tak, jak producent Hardlight VR. Cena Ryga jest absurdalna, owszem, ale za pierwsze pecetowe gogle VR też trzeba było zapłacić fortunę. Liczę na to, że Woojer prześle szlak i za 5 lat takie kamizelki wejdą do powszechnego użytku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj