UWAGA! Artykuł zawiera spoilery z pierwszego sezonu.
Wywiad rozpoczęto od pytania, jakie wnioski wyciągnięto z opinii i recenzji pierwszego sezonu.
D. B. Weiss: Przede wszystkim nauczyliśmy się tego, że kluczem jest staranniejsze i bardziej długofalowe planowanie. Chcemy, by serial był dopracowany pod każdym względem, a jednocześnie nie chcemy, by HBO na nim splajtowało. Wiele scen zostało zaplanowanych na długo przed ich faktycznym nakręceniem.
David Benioff: Jakikolwiek by nie był sezon pierwszy, drugi stanowi jeszcze większe wyzwanie. Mamy więcej postaci, więcej miejsc i większe smoki. Czeka nas ciężka praca.
Następnie scenarzystów skonfrontowano z głosami krytyki dotyczącymi brutalnych scen erotycznych, których w każdym tomie "Pieśni Lodu i Ognia" nie brakuje. Niektórzy krytycy zarzucili, że choć pierwszy sezon zawierał solidną dawkę erotyki, to jednak twórcy po macoszemu potraktowali na przykład sceny gwałtów.
Benioff: Odpowiemy na to 20-minutową sceną w burdelu, z dwunastoma dziwkami, Mordem [strażnik pilnujący Tyriona uwięzionego w podniebnych celach - przyp. redakcji], osłem i dużym plastrem miodu.
W innym pytaniu podjęto temat śmierci Neda Starka. Dla wielu osób, które nie czytały książki, scena ta była olbrzymim zaskoczeniem.
Weiss: To właśnie nieoczekiwana śmierć Neda była jednym z czynników, które sprawiły, że zainteresowaliśmy się tym projektem. Nigdy byśmy tego nie zmienili na potrzeby widzów. Każda stacja, która chciałaby takiej zmiany, nie nadawałaby się do nakręcenia tego serialu.
Mimo że dopiero co rozpoczęły się zdjęcia do sezonu drugiego, to nie zabrakło pytań o trzeci. D. B. Weiss powstrzymywał się od tak dalekich przewidywań, jednak jego kolega zdradził bardzo ważną rzecz na temat ekranizacji trzeciego tomu "Pieśni Lodu i Ognia":
Benioff: Mogę wam powiedzieć, że ekranizacja "Nawałnicy mieczy" nie zamknie się w jednym sezonie. Z dalszymi nowinkami i przewidywaniami poczekajmy na oficjalne decyzje HBO.
Premiera drugiego sezonu Gry o tron zaplanowana jest na wiosnę 2012 roku.