W Stanach Zjednoczonych film X-Men: Mroczna Phoenix trafił do sprzedaży na wydaniach Blu-ray i DVD, jednak w dalszym ciągu nie milkną echa fatalnego wrażenia, jakie pozostawiło po sobie to zwieńczenie ekranowej historii mutantów pod banderą 20th Century Fox. Porażka artystyczna znalazła jeszcze dopełnienie w katastrofie finansowej - produkcję już teraz uznaje się za największą boxoffice'ową klapę roku. Nie zmienia to faktu, że udana ekranizacja dwukrotnie adaptowanej komiksowej sagi Mrocznej Phoenix w dalszym ciągu jest obiektem marzeń branży powieści graficznych. Autor pierwowzoru, znany scenarzysta Chris Claremont, przyznaje, że tkwi w niej olbrzymi potencjał, który mógłby zostać rozpisany pod miniserial utrzymany w tonacji podobnej do produkcji Gra o tron:
Wydaje mi się, że najodpowiedniejszą formą adaptacji - zwłaszcza w dobie tak rozwiniętej technologii produkcji - byłaby miniseria podobna do Gry o tron. (...) Kluczem do zrozumienia tej historii jest zakochanie się w Jean Grey, podobnie jak uczynił to Scott Summers - musisz ich lepiej poznać. Musisz nawiązać z nimi więź jak z postaciami i zarazem ludźmi, a dopiero później udajesz się na jazdę bez trzymanki. (...) Weźmy choćby ostatnie dwa lata Gry o tron, nadejście Nocnego Króla i bitwę o Winterfell - widzisz ludzi, których poznawałeś przez ostatnie 10 lat i na których ci zależy, oni umierają. Ten moment, gdy Arya Stark pojawia się znikąd, powala złoczyńcę i ratuje świat - zapiera dech w piersiach, bo przecież znasz ją tyle lat, ale jak ona to zrobiła? Miałeś jednak sporo czasu, by przygotować się na to, że ona pokona wszechpotężnego wroga. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj