W swoich ostatnich słowach, które miały zostać opublikowane na jego stronie internetowej, Arness wspomina wspaniałe życie i rodzinę, projekty, w których miał przyjemność uczestniczyć, ludzi, których poznał, a także dziękuje za oddanie fanów oraz ich niezliczone listy, pocztówki, e-maile i upominki, które przez te wszystkie lata otrzymywał.
"Gunsmoke" ze swoimi 20 sezonami i 635 odcinkami (zmarły aktor wystąpił oczywiście we wszystkich z nich) przez lata był najdłuższym serialem aktorskim w USA (pomijając wszelakie opery mydlane), a jego rekord wyrównało dopiero w 2000 roku "Prawo i porządek" (również 20 sezonów, ale "tylko" 456 odcinków). Odpowiednio, z 20-letnią obecnością Arnessa w jednym serialu równać się może jedynie Kelsey Grammer w roli doktora Frasiera Crane'a, która to postać pojawiała się w serialu "Zdrówko" ("Cheers", 9 lat) oraz jego spin-offie "Frasier" (11 lat).
W ramach ciekawostki warto w tym miejscu dodać, że Arness rolę szeryfa Dillona przyjął z polecenia Johna Wayne'a, który później wystąpił w otwarciu pierwszego odcinka, przedstawiając widzom i chwaląc swojego mniej znanego kolegę. Wcześniej rzekomo powiedział do niego również "Jesteś za duży do filmów kinowych. [ok. 2 metry wzrostu, przyp. red.] Goście jak Gregory Peck czy ja nie lubią, kiedy takie dryblasy wyrastają koło nich".
Oprócz "Gunsmoke", aktor pojawił się w wielu różnych produkcjach, zarówno serialowych ("How the West Was Won", "McClain's Law"), jak i filmowych (Rzecz/The Thing w kultowej "Istocie z innego świata" z 1951 roku czy Jim Bowie w "Alamo: 13 dni chwały"). Występował u boku takich sław jak John Wayne, Robert Ryan i Jeff Chandler.