Portal Collider donosi, opierając się na swoich informatorach, że Lucasfilm zdecydował się wstrzymać prace nad spin-offami z serii Gwiezdne Wojny - historie. Powodem jest klapa finansowa filmu Solo: A Star Wars Story, który zebrał 341,9 mln dolarów przy budżecie 300 mln dolarów (plus koszty promocji). Analitycy oszacowali, że superprodukcja przyniesie studiu minimum 50 mln dolarów strat. Dziennikarze informują, że osoby, które pracowały nad filmem o Obi-Wanie Kenobim nie są już z nim związane. Zwracają również uwagę, że informacje o rozmowach James Mangold na temat filmu z łowcą nagród zwanym Boba Fett pojawiły się przed Hanem Solo. Obecnie wszystkie te projekty zostały wstrzymane. Portal SWNN donosi, że Disney zdecydował się wkroczyć i dokonać zmiany. Nieoficjalnie twierdzą, że Lucasfilm dostał nakaz, by od teraz stawiać na doświadczonych i sprawdzonych filmowców, a nie młodych i utalentowanych, którzy nigdy nie tworzyli wielkiej superprodukcji. Ma to zapobiec kolejnym zwolnieniom i chaosowi na planie. Z młodszych i utalentowanych sprawdził się jedynie Rian Johnson, który odniósł sukces z Ostatnim Jedi. Chris Miller i Phil Lord zostali zwolnieni w trakcie pracy nad Hanem Solo, a Josh Trank i Colin Trevorrow przed rozpoczęciem zdjęć do swoich filmów. A Łotra 1 Garetha Edwardsa trzeba było ratować w dokrętkach. Być może jest to jakaś metoda, bo zakulisowy chaos jest jak dotąd wielkim problemem Lucasfilmu, który wyraźnie przez ostatnie lata nie mógł sobie z tym poradzić. Collider twierdzi, że ta decyzja Lucasfilmu nie jest związana z projektami pobocznymi. Innymi słowy nadal trwają prace nad trylogią Riana Johnsona niezwiązaną fabularnie z Gwiezdną Sagą oraz serią twórców Gry o tron. W odróżnieniu od spin-offów z serii Gwiezdne Wojny - historie, te filmy zostały oficjalnie ogłoszone przez Lucasfilm. Prace też trwają nad dwoma serialami (aktorski i animowany). Ich informatorzy twierdzą jednak, że priorytetem Lucasfilmu na tę chwilę jest stworzenie dobrego końca Gwiezdnej Sagi wraz z Star Wars: Episode IX oraz filmowej trylogii Johnsona, która ma mieć premierę po tym epizodzie. Podobno nową strategią Lucasfilmu ma być pełne skupienie na realizacji danej produkcji w określonym departamencie, czyli na tę chwilę trwa realizacja jednego filmu, serialu animowanego oraz serialu aktorskiego. To oznaczałoby, że trylogia Johnsona oraz seria twórców Gry o tron miałyby mniejszy priorytet, zanim rozpocznie się etap pre-produkcji. Ta część nieoficjalnych informacji jest trochę niejasna, bo jeden portal mówi, że te projekty są w produkcji, inny, że strategia mówi o skupieniu na tych, które są obecnie realizowane. Do tego pojawiła się informacja, że Disney zgodził się na dokrętki Hana Solo i dał określony budżet, ale odmówił opóźnienia premiery. Nie chcieli kolejnych przesunięć. Jednocześnie nie chcieli dać im dodatkowych środków na marketing, by mogli przez te kilka miesięcy nadrobić stracony czas promocji, który najwyraźniej był podyktowany dokrętkami, nie Ostatnim Jedi. Podobno nie chcieli, aby to wszystko kolidowało z ich planami wobec Avengers: Wojny bez granic. Tych informacji SWNN też nikt nie potwierdza. Wszystko wskazuje na to, że na razie inne decyzje nie zapadły, ale możemy być pewni, że takowe jeszcze się pojawią. Tak jak Disney zapowiadał, będą analizować przyczyny porażki i wyciągać wnioski. Nikt z Lucasfilmu nie dementuje ani nie potwierdza tych rewelacji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj