Kwestia tego, czy Daniel Craig po raz kolejny wcieli się na ekranie w rolę Jamesa Bonda, nie jest do końca jasna. Co więcej, wydaje się, że nawet sam aktor może mieć z tą jasnością problemy. Wcześniej w tym roku w jednym z wywiadów wyznał, że prędzej podetnie sobie nadgarstki, niż po raz kolejny sportretuje agenta 007, zaznaczając jednak, iż zawsze może zmienić swoje zdanie. Nie trzeba być jednak znawcą tematyki Hollywood, by wyciągnąć prosty wniosek: aktor prowadził całkiem skuteczną kampanię marketingową. Nie ma więc przypadku w tym, że ledwie miesiąc temu pojawiła się plotka o gigantycznej ofercie dla Craiga. Przypomnijmy, że wedle niej za dwa kolejne filmy o Bondzie aktor miał wzbogacić się o 150 mln dolarów. W międzyczasie studio Sony zdążyło przyznać, że dotychczasowy odtwórca roli agenta jest nadal pierwszą opcją przy wyborze. Craig zabrał głos w całej sprawie przekonując, że jego poprzednie słowa o nadgarstkach były rezultatem zmęczenia i tęsknoty za domem. Aktor ma aktualnie taki stosunek do roli Bonda:
Jeśli o mnie chodzi, to mam najlepszą robotę na świecie. Będę ją wykonywał tak długo, jak długo będzie mi przynosiła satysfakcję. Jeśli przestanę, będę za tym okropnie tęsknił.
Zobacz także: Daniel Craig dostanie 150 mln dolarów za 2 filmy o Bondzie? Aktor dementuje plotki, wedle których miałby zainkasować 150 mln dolarów za dwa filmy. Nie da się jednak ukryć, że taka kwota może wielu z nas pomóc w walce ze zmęczeniem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj