Fani komiksowego Spider-Mana doskonale wiedzą, że od dłuższego czasu ogromny wpływ na jego poczynania miał tajemniczy złoczyńca korzystający z przydomka Kindred. W zeszycie Amazing Spider-Man #50 w końcu poznaliśmy prawdziwą tożsamość antagonisty - wnioskując na podstawie wpisów czytelników w sieci nie ulega wątpliwości, że przynajmniej część z nich jest zszokowana ostatnimi rewelacjami. W tej samej opowieści Pajączek nieoczekiwanie pozostawił Normana Osborna w Instytucie Ravencrofta samemu sobie wtedy, gdy naprzeciw bohaterów stanął inny złoczyńca, Sin-Eater. Ten ostatni za pomocą swojego obdarzonego nadnaturalnymi właściwościami shotguna wystrzelił w kierunku dawnego Zielonego Goblina, oczyszczając go tym samym z jego grzechów - taki obrót spraw miał na celu unicestwić mroczną stronę natury Osborna. Moce Zielonego Goblina w zamierzeniu powinny trafić właśnie do współpracującego z Sin-Eaterem Kindreda, jednak tajemniczy wróg Pajączka zdecydował się przejąć wszystkie zdolności, które w toku swojej krucjaty zyskał Pożeracz Grzechów. To właśnie wtedy Norman Osborn ujawnił, że zna prawdziwą tożsamość Kindreda - pod tym przydomkiem skrywa się nie kto inny jak jego syn, Harry. Choć taki bieg rzeczy może zaskakiwać, już wcześniej poznaliśmy kilka przesłanek, mogących sugerować, kim jest Kindred: o Spider-Manie wiedział on bowiem niemal wszystko, czasami zwracając się do niego per "Pete", w dodatku wykazywał jednocześnie fascynację i strach przed byłym Zielonym Goblinem.  Na razie nie jest jasne, w jaki sposób Harry Osborn zyskał nadnaturalne moce i zamienił się w Kindreda. Spekuluje się, że mogło dojść do tego w tym samym czasie, gdy Carnage opanowywał Normana, przemieniając go ostatecznie w Czerwonego Goblina. 
Źródło: Marvel
+2 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj