Jest dobrze. Nawet bardzo. Shinji Mikami nie kłamał obiecując powrót do korzeni survival horroru. Ta gra jest piekielnie klimatyczna i jest przez całą rozgrywkę utrzymana będzie w takim tonie, w jakim utrzymany jest poniższy materiał, to wreszcie grając nocą będziemy odczuwać ten przyjemny dreszczyk i podniesione ciśnienie.
Widać pewne elementy wspólne z czwartą odsłoną "Resident Evil", ale to akurat dobrze, bo była to dobra produkcja z niegłupimi pomysłami, które w połączeniu z ciężką atmosferą The Evil Witihin powinny dać świetny rezultat. Osobiście już nie mogę się doczekać, kiedy położę łapki na tym tytule. Przy takiej posusze panującej w tym gatunku i wypalaniu się wielu świetnych serii, nowe dzieło Mikami'ego wydaje się być tym, na co czekaliśmy od dawna.
Gameplay rozpoczyna się w okolicy 8:30. Nagranie ma skłonności do przycinania, nie jest to jednak wina kiepskiego silnika gry, ale faktu, iż materiał stanowi bezpośredni zapis z live streama.