The eyes of the dragon

Powieść z 1987 znacznie odbiega od pozostałych w dorobku pisarza. Tym razem Stephen King nie zamierzał przestraszyć swoich czytelników. Oczy smoka to książka, której na pewno nikt się nie spodziewał po Mistrzu Horrorów. Fabuła przypomina najlepsze fantastyczne klasyki. W królestwie Delain zostaje zamordowany król, a to, jak można się spodziewać, rozpoczyna wyścig o władzę. O morderstwo ojca zostaje oskarżony następca tronu Piotr. W związku z tym zaszczytny tytuł przypada młodszemu z braci - Tomaszowi, który jest marionetką w rękach nadwornego czarnoksiężnika. Wielki mag wykorzystuje swoje wpływy i pogrąża królestwo w chaosie spisków i skandali. Oczy Smoka przysporzyły Kingowi wielu fanów także spoza gatunku, z którym jest najczęściej kojarzony. Jego średniowieczne, bajkowe scenerie na pewno stanowiłyby miłą dla oka scenografię.
Źródło: Albatros

Lisey's story

Jedna z najbardziej szczerych i chyba też ulubionych książek Kinga. Autor opowiada w niej o miłości, małżeństwie i więzach krwi. Musicie przyznać, że nie są to tematy, które kojarzą się wam z autorem powieści grozy. Żeby jednak nie było tak zupełnie w innym stylu, to jest to także książka o szaleństwie i demonach, z którymi walkę podejmuje tytułowa bohaterka. Lisey jest żoną sławnego i nagradzanego pisarza. Jeszcze przed ślubem dowiaduje się, że inspiracje do jego książek nie biorą się z powietrza. Jej mąż ma mroczną tajemnicę, która jest źródłem jego sukcesu. Po śmierci pisarza to jego żona musi uporać się z niedokończonymi sprawami. Ważnym wątkiem fabuły są także fani pisarza, którzy w większości przypominają groźnych psychopatów. Podobno w ten sposób King myśli o swoich własnych czytelnikach, a postać Lisey jest wzorowana na jego własnej żonie Tabithy. Przyznajcie, że szczerość Stephena Kinga jest warta filmowej adaptacji.
Źródło: Prószyński i S-ka

The Girl Who Loved Tom Gordon

Co prawda tytuł może wskazywać na powieść romantyczną, ale nie miejcie złudzeń, w końcu napisał ją Mistrz Horroru. King z pewnością ma talent do tworzenia niepowtarzalnych dziecięcych bohaterów. Tym razem główna bohaterka książki, dziewięcioletnia Trishe, musi w pojedynkę walczyć o przetrwanie. Dziewczynka zgubiła się w czasie wycieczki do Gór Białych i od tej chwili jest zdana sama na siebie. Z czasem głód i pragnienie wywołują halucynacje, których Trishe nie potrafi oddzielić od rzeczywistości. Scenariusz od razu kojarzy się z hitami typu Cast Away lub 127 Hours. Z tym, że w tym wypadku jest to znacznie bardziej przerażające, bo w końcu o przetrwanie walczy mała, bezbronna dziewczynka.
Źródło: Albatros

Insomnia

O bezsenności jako takiej niejeden film już nakręcono. Była Sleepless in Seattlebyła Insomnia Christophera Nolana. A Bezsenności Kinga na ekranie jeszcze nie było. Ralph Roberts, główny bohater powieści, ma nieustanne problemy ze snem. Na dodatek im mniej śpi, tym dziwniejszy wydaje mu się świat. Zdaje mu się, że zaczyna dostrzegać aury wokół ludzi. Kilka razy widzi też nadzwyczajne istoty. Wiele odwołań do The Dark Tower, które pewnie stały na przeszkodzie stworzeniu adaptacji powieści, teraz, gdy powstał film z Idrisem Elbą, nie powinny już stanowić problemu. A historia z pewnością jest warta ekranizacji. Trzyma w napięciu do ostatnich minut i efektownie się kończy.
Źródło: Albatros

The regulators

Regulatorzy to jedna z gorszych powieści Stephena Kinga. Nawet najwierniejsi fani przyznają, że tym razem musiało zajść jakieś nieporozumienie. Wentworth, typowe, małe amerykańskie miasteczko, do których przyzwyczaił nas już pisarz, nagle zostaje zaatakowane przez bliżej niezidentyfikowane siły. Bohaterami inwazji są postacie i pojazdy z telewizyjnego serialu Motogliny 2200. Odeprzeć atak mogą jedynie autystyczny chłopiec, jego ciotka i starzejący się pisarz Johnny Marinville. King wydał książkę pod pseudonimem Richarda Bachmana, który zawsze przybiera, gdy zamierza stworzyć coś niestandardowego. Tym razem mamy jednak wątpliwości, czy nie przekroczył magicznej granicy zdrowego rozsądku. Dlaczego zatem chcielibyśmy zobaczyć Regulatorów na wielki ekranie? Czasem ekranizacja potrafi zawieść oczekiwania czytelników i z świetnej książki zrobić kompletny niewypał. W tym wypadku wydaje się, że nie ma na to szans i być może filmowi twórcy zdołają uratować dla nas tę historię.
Źródło: Albatros

Billy Blokada (z The Bazaar of Bad Dreams)

Opowiadanie Billy Blokada mogłoby być świetnym połączeniem filmu sportowego z gatunkiem grozy. Do tej pory chyba jeszcze nie powstała podobna kombinacja, dlatego uznaliśmy, że ten utwór Kinga zdecydowanie zasłużył na miejsce w rankingu. Tytułowy Billy to niepozornych chłopak, który zaczyna swoją przygodę z baseballem. Kolegom z drużyny początkowo wydaje się, że z chłopakiem coś jest nie tak. Billy niezbyt często się odzywa, a jak już to najczęściej powtarza to, co przed chwilą usłyszał. Szybko jednak okazuje się, że chłopak ma talent do gry, udaje mu się zblokować najgroźniejszych rywali, dlatego otrzymuje pseudonim - blokada. Kingowi, znanemu z pasji do sportu, udało się doskonale oddać klimat amerykańskich rozgrywek, a przy tym nie zapomniał dorzucić kilku elementów grozy.
Źródło: Prószyński i S-ka

From a Buick Eight

Stephen King dość często pisze o samochodach. W Christine samochód jest pełnoprawnym bohaterem, ma ludzkie uczucia i początkowo wydaje się być namiastką przyjaciela. Dalszy ciąg tej historii nie jest już tak optymistyczny. Podobnie sprawa wygląda z opowiadaniem 130. kilometr ze zbioru Bazar złych snów, w którym samochód nieznanej marki po kolei "zjada" pojawiających się w fabule bohaterów. Po Buicku wielu także spodziewało się potwornego samochodu w roli głównej, jednak ich oczekiwania nie zostały do końca zaspokojone. Tym razem chodzi o coś bardziej prozaicznego - ojciec głównego bohatera nie zostaje pożarty, ale potrącony przez samochód. Bez obaw, w końcu jednak pojawia się magiczny, tajemniczy pojazd, który zawładnie wyobraźnią bohatera, a także części czytelników. Film na podstawie powieści, mógłby powtórzyć sukces wspominanej już Christine.
Źródło: Prószyński i S-ka

Duma Key

Ręka mistrza to jedna z najbardziej malowniczych książek Kinga. Sprawę przesądza piękny krajobraz, który jest miejscem akcji. Odludna wyspa na wybrzeżu Florydy ma stać się upragnionym rajem dla głównego bohatera Edgara Freemantlea. Kolejnym plastycznym elementem stają się obrazy Edgara, który stopniowo zaczyna tracić kontrolę nad swoim talentem. Zdaniem krytyków powieść odwołuje się do najlepszych tradycji pisarza. Jest stawiana na równi z The Shining czy Salem's LotPrzeniesienie jej na ekrany wydawało zatem tylko kwestią czasu, a jednak 9 lat oczekiwania nadal nie przynosi żadnych wieści o pracach nad filmem. Być może filmowi twórcy, podobnie jak Freemantle, także obawiają się niszczycielskich możliwości tego, co stworzą.
Ręka mistrza

Joyland

To stosunkowo nowa powieść (wydana w 2013 roku), która jest absolutnym faworytem w kolejce do adaptacji w większości rankingów. Klimatyczna sceneria lunaparku, w którym pracuje główny bohater, rzeczywiście wydaje się być warta uwiecznienia na ekranie. Trzymający w napięciu kryminał o morderstwie sprzed lat to schemat, który w kinie sprawdzał się nie raz. W swojej książce King wprowadza także znany już fanom motyw historii o dojrzewaniu, którą z perspektywy czasu przedstawia dorosły, doświadczony przez życie bohater. Pisarz doskonale gra na emocjach czytelników, ale ciekawi nas, czy jego historia, w tym wypadku dość prosta i przewidywalna, wybiłaby się z morza podobnych  kryminałów, które zalewają ekrany naszych telewizorów.
Źródło: Prószyński i S-ka

The Long Walk

Powieść z początków kariery Kinga (wydana w 1979 roku) wciąż nie doczekała się kinowej adaptacji. Jest to dość mroczna wizja przyszłości, w której ludzie w ramach sportowych wydarzeń będą zmagać się na śmierć i życie. Rywalizacja, którą śledzi i emocjonuje się cały świat, to tak naprawdę rzeź młodych chłopaków, którzy biorą udział w Wielkim Marszu. Zasady "zabawy" są proste - uczestnicy marszu wyruszają z miejsca startu i idą przed siebie tak długo, aż padnie przedostatni z nich. W czasie marszu nie mogą zatrzymywać się na żadne postoje. Mało tego, przez cały czas muszą iść z określoną prędkością. Ze stu uczestników na zwycięstwo ma szansę tylko jeden. King koncentruje się na relacjach między zawodnikami, którzy są dla siebie śmiertelnymi wrogami. Z czasem słabną w nich ludzki odruchy i zostaje tylko zwierzęcy instynkt przetrwania. Przedstawienie tej historii w konwencji sportowych relacji, które zazwyczaj śledzą miliony osób, byłoby strzałem w dziesiątkę. Być może już niedługo producenci filmowi odkopią tę wydawałoby się zapomnianą opowieść i zrobią z z niej kinowy hit.
Źródło: Prószyński i S-ka
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj