Zarówno PlayStation 4, jak i Xbox One potrzebują czasu, by na dobre zdobyć serca graczy, a tytuły startowe nie zachwyciły na tyle, by znaleźć się wśród najlepszych. Podczas wybierania najlepszych gier 2013 roku zastosowaliśmy również zasadę, w której z marszu odrzucamy tytuły wydawane co roku lub co dwa lata. Oznacza to, że takie produkcje, jak Battlefield 4 czy Assassin's Creed IV: Black Flag mimo wielu atutów nie miały szans znaleźć się w naszym rankingu. Z poniższej "siódemki" trudno nam wybrać te najlepsze, dlatego też listę publikujemy w kolejności alfabetycznej.

Bioshock: Infinite

Producent: Irrational Games
Gatunek: akcja, FPP
Data premiery: 26 marca 2013
Recenzja Hatak.pl

Po podmorskich przygodach w upadłym Rapture kolejny "Bioshock" zabiera nas do ukrytej w chmurach Columbii. Pomimo wielu narzekań na niezbyt zachwycającą oprawę graficzną i kilka uproszczeń w stosunku do poprzedników "Infinite" nadal odurza swoją historią, która rozpoczynając swój bieg, nie wydaje się być skomplikowana. Z każdą jednak chwilą spędzoną w podniebnym mieście fabuła wpada w kolejne meandry, układając się w warstwy i poziomy. Poruszając się dalej, nawet nie zauważymy, że Bioshock: Infinite wciągnął nas na tyle, iż trudno się uwolnić od ogromnej chęci dalszego śledzenia losów Bookera Dewitta i Elisabeth.

Właśnie, Elisabeth. Postać towarzysząca naszemu protagoniście na pewno zapisze się złotymi zgłoskami w annałach gamingu. Poza posiadaniem różnego rodzaju umiejętności wspierających nasze poczynania, to również barwny i świetnie stworzony charakter, wobec którego nie można pozostać obojętnym. Bioshock: Infinite jest godnym kontynuatorem tego, czego dały nam zasmakować wcześniejsze części serii; stanowi wciągającą i absorbującą produkcję, która zapewnia wiele godzin zabawy i sprawia, że ma się ochotę ukończyć ją kilka razy. [Piotr Grabowski]

Call of Juarez: Gunslinger

Producent: Techland
Gatunek: akcja, FPP
Data premiery: 22 maja 2013
Recenzja Hatak.pl

Jedno z największych zaskoczeń 2013 roku. Call of Juarez: Gunslinger zdecydowanie wygrywa w kategorii cena/jakość. W dniu premiery za nową grę Techlandu w wersji cyfrowej na każdej platformie należało zapłacić ledwie 49 złotych. W porównaniu do innych tego typu gier cena była zaskakująco niska, szczególnie że tytuł nie należał do tych z kategorii "budżetówek". Dziki Zachód to w grach komputerowych terytorium wciąż do końca nieodkryte (ileż można czekać na kontynuację Red Dead Redemption?). Techland od wielu już lat konsekwencje stawia na te klimaty, nawet jeśli poprzednia odsłona cyklu (o podtytule "The Cartel") oceniona została bardzo nisko. Dzięki "Gunslinger" powracamy do klasycznej rozgrywki świetnie znanej z dwóch pierwszych odsłon cyklu, poznając przy okazji największych przestępców z tamtego okresu, na czele z Billym Kidem i Jessie Jamesem.

Już od pierwszych chwil obcowania z Call of Juarez: Gunslinger urzeka nas nietypowa narracja fabuły. Główny bohater, Silas Greaves, przesiadując w lokalnym barze, popija wysokoprocentowy trunek i opowiada zgromadzonym historię swojego życia. Greaves to łowca nagród o nieraz bujnej wyobraźni. Sposób, w jaki opowiada swoją historię, ma wpływ na wydarzenia, jakie dzieją się na ekranie. Akcja rozgrywana jest dokładnie tak, jak opowiada ją główny bohater. Nie brakuje niespodziewanych zwrotów akcji, a pod względem fabuły gra potrafi nieraz zaskoczyć. Sam gameplay jest mocno zręcznościowy, ale idealnie wpasowuje się w charakterystyczny styl graficzny, który przypomina komiks. Wypada mieć nadzieję, że na jednym "Gunslingerze" Techland nie zakończy, a niebawem również w cyfrowej dystrybucji pojawi się oczekiwana przez graczy "dwójka". [Marcin Rączka]

Grand Theft Auto V

Producent: Rockstar Games
Gatunek: akcja, TPP
Data premiery: 17 września 2013
Recenzja Hatak.pl

Oczekiwana od wielu lat kolejna część przebojowej serii "Grand Theft Auto" we wrześniu stała się faktem. Wszyscy "gangster wannabies" aż podskoczyli z radości, gdy na półkach pojawiło się nowe dziecko Rockstara. Grand Theft Auto V zaoferowało graczom wszystko, z czego słynęły poprzednie części: wciągającą fabułę, barwnych bohaterów, specyficzne poczucie humoru, olbrzymią liczbę questów, nieco kontrowersji oraz niesamowitą wręcz miodność rozgrywki. Na szczęście piąte "GTA" obfituje również w nowości, które dodają temu tytułowi niesamowitego wręcz wigoru. Po raz pierwszy mieliśmy okazję poprowadzić aż trzech głównych bohaterów, których losy splatają się podczas rozgrywki.

Nowością w serii zdecydowanie był fakt uruchomienia usługi sieciowej pozwalającej na wieloosobowe rozgrywki toczone na ulicach Los Santos. Z uwagi na błędy i falstart multiplayera trudno było uznać ten element jako perłę w koronie "GTA V". Na szczęście po uporaniu się z kłopotami wszystko wróciło na odpowiednie tory i sieciowa rozgrywka jest przednia. Choć istnieją osoby (i to wcale niemało), którym do pełni szczęścia i pełnego zadowolenia wystarczy sama kampania dla pojedynczego gracza, to multi jest naprawdę miłym dodatkiem.

Nie można nie wyróżnić samego Los Santos, do którego przenosi nas fabuła. Miasto zostało stworzone z taką pieczołowitością, że trudno jest je opisać w tak niewielu słowach. Dość powiedzieć, że podczas wałęsania się dzielnicami Los Santos można znaleźć niejedno miejsce, w którym piękno wirtualnej metropolii będzie po prostu wbijające w ziemię. Grand Theft Auto V zdecydowanie należy docenić za wykonanie. Twórcy przyłożyli się do swojej pracy z pietyzmem i godną podziwu drobiazgowością, zapewniając estetykę rodem z next-genowych zabawek na dwa miesiące przed ich premierą. [Piotr Grabowski]

Ni No Kuni: Wrath of the White Witch

Producent: Level 5
Gatunek: jRPG
Data premiery: 1 lutego 2013

Studio Ghibli znane jest wszystkim miłośnikom japońskiej animacji. Można by rzec, iż jest to taki Disney Kraju Kwitnącej Wiśni. Tworzone przez tę wytwórnię filmy cechują się charakterystyczną kreską, są bajeczne, pełne ciepła i opowiadają o uniwersalnych wartościach. W dodatku kierowane są do odbiorcy w każdym wieku. Mistrzowie z Ghibli raczej nie zapędzali się nigdy na teren wirtualnej rozrywki. "Magic Pengel" z 2002 roku na konsolę PlayStation 2 był jedyną grą, przy tworzeniu której studio pomagało. Nie był to jednak tytuł szczególnie głośny, o którym branża długo by pamiętała. Na kolejną produkcję przyszło graczom czekać aż do 2012 roku, kiedy to Level 5, twórcy ósmego "Dragon Questa", wraz z Ghibli stworzyło wspaniałe Ni no Kuni: Wrath of the White Witch.

Wzruszająca historia chłopca, który próbuje odzyskać zmarłą matkę, ubrana została w szaty, na które składa się śliczna animacja utrzymana w stylu, który stanowi już wizytówkę studia, oraz niesamowita muzyka skomponowana przez Joe Hisaichiego i Rei Kondoh, a wykonana przez Tokijską Orkiestrę Symfoniczną. To prawdopodobnie najlepszy jRPG, jaki ukazał się na konsolę PlayStation 3 - emocjonujący, piękny wizualnie i z systemem walki, który stanowi połączenie klasycznych tur ze swobodnym poruszaniem się po arenie.

Seria "Final Fantasy" utraciła swój dawny blask, ale "Ni no Kuni" udowadnia, że sam gatunek wciąż ma się dobrze i nadal potrafi zaskoczyć świeżością, dostarczając zabawy na długie godziny. Jeśli miło wspominacie "W krainie bogów", "Mojego sąsiada Totoro" lub "Księżniczkę Mononoke", to do produkcji Level 5 od razu poczujecie wielką miłość. Inaczej się nie da. [Marcin Kargul]

The Last Of Us

Producent: Naughty Dog
Gatunek: akcja
Data premiery: 14 czerwca 2013
Recenzja Hatak.pl

Każda produkcja studia Naughty Dog to małe dzieło sztuki, którego premiera stanowi święto branżowe. Nie inaczej jest w przypadku The Last of Us. Do tej pory wspomniany deweloper gustował w tytułach czysto rozrywkowych, nie biorąc się za barki z trudnymi tematami, dlatego też gra intrygowała już od pierwszych zapowiedzi. Wyniszczony przez pandemię grzyba świat, niedobitki ludzkości walczące o władzę i zasoby, gdzieś w tym doświadczony przez życie mężczyzna w średnim wieku i czternastoletnia dziewczynka, a wszystko podlane przytłaczającym klimatem i dosadną przemocą. Nie było możliwości, aby "Ostatni z nas" mogli okazać się niewypałem. Nie, kiedy za produkcję odpowiada tak uzdolnione studio.

I faktycznie, tytuł nie zawiódł. Gracze dostali olśniewającą pod względem wizualnym pozycję, która wyciska ostatnie soki z PlayStation 3 i zachwyca oszczędną, ale idealnie oddającą nastrój opowieści muzyką autorstwa Gustavo Santaolalla. Nie grafika jednak świadczy o wielkości tej produkcji, ale emocjonująca fabuła i wyraziści bohaterowie, którym kibicuje się już od pierwszych minut. Joel i Ellie to duet, jaki nieczęsto ma się okazję oglądać. Nawet w kinie trudno o taką chemię między postaciami. Troy Baker i Ashley Johnson wykonali kawał świetnej roboty, użyczając głosu głównym protagonistom. Swoją droga, to jeśli kiedyś będę miał córkę, chciałbym, aby miała charakter Ellie.

The Last of Us to mimo wszystko gra i nawet najlepszy scenariusz nie pomoże, gdy rozgrywka kuleje. Naughty Dog jednak każdy aspekt zabawy dopięło na ostatni guzik, więc starcia z zarażonymi oraz innymi ocalałymi przypominają prawdziwą walkę o życie, podczas której nerwowo ściskamy pada w dłoniach. Ciche przemykanie obok wrogów i przyspieszone bicie serca, gdy usłyszy nas Klikacz - na brak mocnych wrażeń nie można narzekać. Twórcy zadbali również o genialny multiplayer, w którym wszystko zależy od zgrania drużyny i elementu taktycznego. Szarża z karabinem w dłoni to szybki sposób na śmierć.

Niedługo doczekamy się pierwszego fabularnego DLC, a za jakiś czas może nawet i kontynuacji, bowiem studio nie wyklucza takiej opcji. Chociaż miło byłoby powrócić do tego świata i jego bohaterów, to "The Last of Us" jest dziełem kompletnym, w którym nic więcej nie trzeba dopowiadać. [Marcin Kargul]

Tomb Raider

Producent: Crystal Dynamics
Gatunek: przygodowa gra akcji
Data premiery: 5 marca 2013
Recenzja Hatak.pl

Oczekiwany restart serii Tomb Raider wypadł lepiej, niż się spodziewano. Nowe przygody młodej Lary Croft stawiają z jednej strony na realizm i elementy przetrwania, ale jednocześnie na widowiskowy gameplay, który wciąga na wiele godzin. Młoda panna Croft nie ma jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość, a fabuła rozpoczyna się w momencie, gdy dziewczyna nawet nie myśli o stawaniu się archeologiem i poszukiwaczką przygód. Wydarzenia na wyspie w okolicach japońskiego wybrzeża mocno ją zmieniają i stanowią solidny wstęp do - miejmy nadzieję - kolejnych przygód Lary. Zmieniona została mechanika gry, w której Lara jest zarówno łowczynią, jak i zwierzyną. Główna bohaterka równie dużą korzyść czerpie z łuku, co (w dalszej części gry) ze świetne znanych pistoletów.

Nowy Tomb Raider to równocześnie zupełnie nowy silnik graficzny, który oferuje kapitalne widoki i dopracowane, pełne szczegółów lokacje. Wprowadzono również nowy, zaawansowany silnik fizyczny oraz szereg nowych animacji, w tym choćby animację włosów Lary. Niebawem "Tomb Raider" w edycji "Definitive" pojawi się na PlayStation 4 i Xbox One, gdzie według zapewnień twórców ma prezentować grafikę lepszą niż na PC. Nowinek nie brakuje również w systemie rozwoju bohaterki i punktów umiejętności. Jedyną rzeczą, na którą narzekali gracze, jest traktowanie po macoszemu wizytówki serii, jaką były łamigłówki. Owszem, w "Tomb Raider" funkcjonuje plądrowanie grobowców, ale można odnieść wrażenie, że zostały one dodane na siłę i nie stanowią dla grających prawdziwego wyzwania. Dla nowych graczy stało się to sporym ułatwieniem, z kolei dla weteranów serii - niemałym rozczarowaniem. Nowe przygody Lary Croft okazały się dużym sukcesem sprzedażowym, a nieoficjalnie wiadomo, że Crystal Dynamics już pracuje nad kontynuacją. [Marcin Rączka]

Total War: Rome II

Producent: Creative Assembly
Gatunek: strategia
Data premiery: 3 września 2013
Recenzja Hatak.pl

Kontynuacja dla wielu najlepszej odsłony serii "Total War" sprawdza się znakomicie, oferując rozbudowaną i bardzo długą rozgrywkę. Wyważona trudność kampanii w końcu dostarcza rozrywki na tyle różnorodnej, że po jakimś czasie nie wkrada się monotonia. Do tego świetnie wyglądające bitwy na lądzie i na morzu, które oferują kawał dobrej zabawy, ale jednocześnie wymagają dość silnego sprzętu. 

Cieszy nadzwyczajne rozbudowanie serii w stosunku do poprzednich odsłon i dopracowywanie elementów, które wcześniej nie stały na dobrym poziomie. Takim przykładem jest dyplomacja, która w końcu odgrywa ważną rolę w politycznych machinacjach naszego Imperium. Niemałą zaletą są również umiejętności armii, a szczególnie generałów, które często mają kluczowy wpływ na wynik bitwy. Total War: Rome II to jedna z najlepszych odsłon tej serii, a choć niepozbawiona błędów, jest to pozycja obowiązkowa dla każdego wielbiciela dobrych strategii. [Adam Siennica]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj