Niedawno trafiły do mnie dwa urządzenia firmy ADATA z serii 600 - dysk SSD oraz obudowa zewnętrzna na nośniki danych. Jak sprawdzają się one w praktyce?
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy przy testowaniu ADATA SD600, to jego rozmiar. To maleńki kwadracik, mieszący się w dłoni czy też tym bardziej kieszeni, gdzie zresztą w moim przypadku znajdował się przez większość czasu, służąc mi przede wszystkim jako nośnik materiałów multimedialnych między moją konsolą a laptopem. Jak się sprawdzał w tej roli? Nie ukrywam, że fenomenalnie, przede wszystkim dzięki szybkości. Dysk łączy się z urządzeniami za pomocą interfejsu USB 3.1 pierwszej generacji (jest kompatybilny wstecz do USB 2.0), a producenci chwalą się zastosowaną technologią 3D TLC NAND, która pozwala nam odczytywać i zapisywać na nim pliki z prędkością aż do ok 440 MB/s. Jak to wygląda w praktyce? Zapis na nim, z poziomu konsoli nie osiąga aż takich prędkości, głównie z powodu ograniczenia oprogramowania. A co z odczytem i zapisem na doskonale znanym Wam z kilku poprzednich testów
Predatorze? Bez żadnych problemów dochodził do 400-420 MB/s. Samo urządzenie jest też bardzo wytrzymałe, zarówno na kontakt z wodą i kurzem, jak i również na upadki z wysokości, w tym wypadku z ok. 150 cm na boazerię.
Dzięki wysokim prędkościom SD600 sprawdził się świetnie w jeszcze jednej roli, mianowicie w pracy ze wspomnianymi materiałami foto/wideo. Sprzęt, na którym zwykle pracuję, posiada dysk SSD sam w sobie, postanowiłem więc zrobić eksperyment i odkopałem swój leciwy PC, który co prawda posiada jedynie HDD, ale z drugiej strony ma porty USB 3.1 i na tyle mocną kartę graficzną, by udźwignąć program montażowy. Podłączyłem więc doń SD600, zainstalowałem na nim odpowiednie oprogramowanie i przerzuciłem materiały, nad którymi chciałem pracować. Efekt? Ponad dwukrotnie przyspieszony czas nie tylko renderowania, ale także i zwykłego doczytywania co cięższych fragmentów materiału.
Skoro tak więc zachwalam SD600, prawie nie wspominając o zaletach ED600, jest jakikolwiek sens kupować tę obudowę? Jak najbardziej, bowiem mimo wszystkich swoich niepodważalnych zalet dysk SSD od ADATA ma jedną wadę, a mianowicie pojemność. O ile jeszcze sprawdza się przy przenoszeniu materiałów między stanowiskami, jako tymczasowy dopalacz przy edytowaniu foto/wideo czy do przechowywania niewielkiego backupu danych, takich jak dysk systemowy, rodzinne zdjęcia czy filmy, 256 lub 512 GB, to już przy bardziej zaawansowanych zastosowaniach nie bardzo. I w tym właśnie momencie wkracza na scenę obudowa ED600. Największa jej zaleta? Wsadzimy tam dowolny dysk 2.5 cala SATA o grubości 7/9.5 mm - czy to HDD, czy SSD. Co równie istotne, uczynimy to bez korzystania z żadnych zewnętrznych narzędzi, a to wszystko przy zachowaniu normy odpornościowej IP54, co jest imponujące, jak na brak jakichkolwiek stałych elementów łączących. Całość, podobnie jak SD600, opiera się na interfejsie USB 3.1 pierwszej generacji, jednak o ile tam szybkość przesyłu danych jest stała, tutaj zależy całkowicie od tego, jaki dysk wsadzimy do obudowy. Wiadomo jednak, że prędkość zapisu na dysku HDD będzie około dwukrotnie wolniejsza, a prędkość odczytu nawet i czterokrotnie.
U mnie osobiście służył ona przede wszystkim jako stacja dokująca do dysków HDD ze zbieranymi przez lata różnymi materiałami audiowizualnymi. Oczywiście, kiedyś w przyszłości planuję zebrać je wszystkie (ok 4 TB) i zgrać na dysk SSD, ale nastąpi to dopiero w momencie, gdy te z odpowiadającą mi pojemnością przestaną kosztować tyle, że człowiek zaczyna rozważać sprzedaż (niekoniecznie swojej) nerki. I tak, jasne, mogę każdy z tych 6 dysków umieścić w osobnej obudowie albo stworzyć z nich macierz na kontrolerze RAID, ale po co? Właśnie taka uniwersalna, niedroga (ok 50 zł), bardzo wytrzymała obudowa jest rozwiązaniem idealnym, pozwalającym w czasie liczonym w sekundach zmieniać dysk w jej wnętrzu. A jeśli mamy fundusze na to, by wsadzić tam duży dysk SSD? To już w ogóle bajka.
Reasumując, oba urządzenia ADATA z serii 600 są naprawdę porządnymi i relatywnie tanimi przedstawicielami swoich kategorii, z którymi warto się zapoznać. Czy to do pracy, czy do użytku domowego. Niebywałą zaletą obu produktów jest wytrzymałość, jakość wykonania i potencjalna prędkość działania.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h