Serial emitowany był na stacji ABC, a swoją premierę miał 30 września 2001 roku. Przez cztery sezony utrzymywał równą, wysoką oglądalność, ale także i świetny poziom, który praktycznie ani razu nie spadł poniżej oczekiwanego. Piąty sezon (lata 2005-2006) robiony był już na siłę. ABC nie mogła zdecydować się w jakie dni emitować „Alias” (pierwsze trzy sezony pokazywano w niedziele, czwarty w środy). Rozpoczęli od czwartku, później serial miał prawie pół roczną przerwę od grudnia do kwietnia. Ostatecznie w środy wyemitowano ostatnie epizody (finał – aby było ciekawiej pokazano w poniedziałek). Takie roszady w ramówce miały znaczny wpływ na oglądalność. „Alias” podczas premiery zaczynał z poziomu 9.70 mln. W czwartej serii oglądalność ta nawet wzrosła do 10.30 mln. Niestety spore roszady w piątym sezonie, długa przerwa emisji, a konsekwencji mniejsza liczba zamówionych odcinków (siedemnaście) spowodowały spadek widowni do 6.70 mln i zakończenie produkcji.



Jeszcze w trakcie emitowania „Aliasa” JJ Abrams przestał skupiać całą swoją uwagę na serialu, ponieważ ruszał z produkcją nowego dzieła dla ABC. Mowa oczywiście o „Lost”. „Agentka o stu twarzach” zatrzymała się ostatecznie na 105 odcinkach.

Odtwórczyni głównej roli – Jennifer Garner pracowała z Abramsem już przy produkcji „Felicity". Główną rolę dostała dopiero przy „Aliasie”, a dzięki temu stała się jedną z najbardziej rozpoznawanych, amerykańskich aktorek na początku 2000 roku. Za rolę Sidney Bristow otrzymała Złoty Glob. Serial doceniony rozstał również przy rozdawaniu nagród Saturna i SAG (Screen Actors Gild).

„Alias” to jednak nie tylko Jennifer Garner. W blisko połowie odcinków zagrał Bradley Cooper – dziś jeden z najbardziej rozpoznawanych aktorów w USA. Innymi znanymi aktorami, którzy przez dłuższy czas występowali w „Aliasie” byli choćby: Greg Grunberg („Heroes”), czy David Anders („Heroes”, „24”, „The Vampire Diaries”). Warto pamięć także o „starszyźnie”. Świetny Victor Garber w roli ojca Sydney, a także Ron Rifkin, który wcielił się w postać Arvina Sloane’a. Na koniec warto wspomnieć, że w serialu zagrał również Terry O’Quinn („Lost”). Aktor tak bardzo spodobał się Abramsowi, że nie zawahała się zaproponować mu roli Locke’a w „Zagubionych”.

Ponadto mieliśmy również masę innych, gościnnych występów takich aktorów jak: Isabella Rosselini, Gina Torres, Rutger Hauer, Ethan Hawke, Sir Roger Moore, Jason Segel, Christian Slater, czy Quentin Tarantino.



Poza Abramsem serial tworzył też niezwykle popularny w dzisiejszych latach duet producentów: Alex Kurtzman i Roberto Orci. To kolejny dowód, że nad serialem pracowali ambitni ludzie. A o czym właściwie jest sam „Alias”?

Fabuła (jak to w filmach Abramsa) jest niezwykle rozbudowana i zahacza nawet o wątki nadprzyrodzone. Te ujawniają się jednak dopiero w kolejnych sezonach. Agentka Sydney Bristow prowadzi podwójne życie. Jest studentką, ale także agentką CIA. Wyjawia to swojemu narzeczonemu, a niewiele później jej szefowie wydaja rozkaz likwidacji mężczyzny. Sydney dowiaduje się, że SD-6 to tak naprawdę organizacja terrorystyczno-szpiegowska, a nie komórka CIA. Razem z pomocą Agenta Michaela Vaughna zaczyna trudny proces niszczenia SD-6 od środka, sabotowania ich misji, przekazywania wszelkich danych wywiadowczych CIA. W dalszej części fabuły dzieje się jeszcze więcej. Kolejne sezony fabułę niezwykle rozwijają, dzięki czemu finał „Alias” jak zwykle w takich przypadkach wzrusza i zachwyca.

Powyższa argumentacja powinna wam wystarczyć. „Alias” to naprawdę ciekawy, dobrze zrobiony serial szpiegowski, z ciekawą fabułą i świetnymi postaciami.

Na koniec warto wspomnieć, że stacja ABC od jakiegoś czasu przymierza się do wznowienia produkcji „Aliasa”. Informowali również o tym niektórzy aktorzy. Wydaje się jednak, że nakłonienie Jennifer Garner do powrotu, do telewizji może okazać się zadaniem zbyt trudnym. A „Alias” bez Jen to jak „24” bez Kiefiera Sutherlanda ;)

A na koniec fajnie zrobiona czołówka z 4. sezonu:


To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj