W Ojcu chrzestnym garnitury, muszki i nienaganne maniery. W serialu Odwróceni dres, kije bejsbolowe i podwórkowa łacina. Jaki kraj, taki obyczaj - mawiają. Jaka natura, taka kultura - można by dodać.
Serial
Odwróceni to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o wojnie mafii pruszkowskiej i wołomińskiej. Ojciec chrzestny natomiast przedstawia losy rodziny Corleone – od rozkwitu jej potęgi po zmierzch i definitywny upadek. Mamy więc dwie klasyczne fabularyzowane historie, których tematem jest przestępczość. Trylogia
Francis Ford Coppola to protoplasta nurtu gangsterskiego we współczesnym kinie oraz telewizji. Serial
Odwróceni pokazuje natomiast prawdziwą twarz naszej rodzimej mafii. Oba tytuły są więc ważne i przełomowe. Na pierwszy rzut oka bohaterowie
The Godfather i
Odwróconych nie mają ze sobą nic wspólnego. Ale czy na pewno?
Gangsterka to romantyczny mit, który istnieje w popkulturze od dawien dawna. Opowieści o Robin Hoodzie, Bonnie i Clyde czy nasz rodzimy
Vabank wciąż rządzą świadomością fanów historii spod znaku „zabili go i uciekł”. Łobuzy, których kochamy. Stylowi złodzieje. Przestępcy o dobrym sercu. Biografie gangsterów są niezwykle ciekawe, ale jak polubić zwyrodniałych morderców, szulerów i opryszków? Hollywood znalazło na ten problem lekarstwo. Wystarczy nadać im trochę stylu, przystroić facjatą pierwszoligowego amanta i zaangażować w wątek romantyczny, w którym będzie miał okazję pokazać swoją wrażliwą duszę. Dzięki takim zabiegom typy spod ciemnej gwiazdy stały się nagle pociągający dla mas, a Hollywood mógł zarobić krocie, promując zwyrodnialców wszelkiej maści.
Ten kierunek fabularny nadal powielany jest w filmach i serialach. Na szczęście powstają też produkcje, które podchodzą do problemu w bardziej złożony sposób. To właśnie
Ojciec Chrzestny zdekonstruował mit amerykańskiej mafii, obdzierając ją z ideałów. Aby dostrzec cały przekaz, trzeba oczywiście obejrzeć wszystkie trzy części. Po seansie całości ukazuje się nam degrengolada, ukryta głęboko pod nienagannym stylem, wysublimowanymi manierami i kunsztowną prezencją. To właśnie w tym miejscu
Ojciec chrzestny spotyka się z
Odwróconymi. Polski serial pokazuje nam mafię w podobny sposób, choć nasza rzeczywistość rządzi się zupełnie innymi prawami niż świat rodziny Corleone.
Mnich jest wyciszony i refleksyjny, Szybki spokojny, ale zdecydowany. Kowal posiada dziki temperament, a Rysiek bardzo luźny styl bycia. Skalpel przeprowadza starszą panią przez jezdnię, zaraz po tym, gdy skatował na śmierć Bogu ducha winnego mężczyznę. Ptasiek natomiast to ostoja rodziny i prawy człowiek, który w zemście jest gotów świat podpalić. Mafiosi z
Odwróconych są ludźmi z krwi i kości, obdarzonymi kręgosłupem moralnym bardzo wątpliwej jakości. Podobnie jak członkowie rodu Corleone bohaterowie serialu dopuszczają się wielu karygodnych zachowań. Nie oszukujmy się – są zbrodniarzami. Mimo to ich historie są niezwykle interesujące, co zarówno amerykańskie filmy, jak i polski serial przekładają na sukces fabularny.
Bratobójstwo, zemsta, kara, zdrada i próba odkupienia - ta istna szekspirowska mieszanka obecna jest zarówno w
Ojcu Chrzestnym, jak i w
Odwróconych. U Coppoli filmowy specjał przygotowano w kuchni amerykańsko-włoskiej, w rodzimym serialu podano nam go w polskiej zastawie. Wielkie gratulacje należą się twórcom Odwróconych, którym udało się nasączyć opowieść klimatem wielkich miast i brudnych ulic raczkującej III Rzeczpospolitej. Członkowie pruszkowskiej i wołomińskiej mafii robią zakupy w zieleniakach, relaksują się na działkach przy grillach czy doznają cielesnych uciech podczas wizyt w przydrożnych nocnych klubach. Podczas gdy członkowie rodziny Corleone bawią się na wystawnych przyjęciach, odwiedzają Sycylię czy pożywiają się w wykwintnych restauracjach, nasi gangsterzy żyją życiem polskiej klasy średniej. Dobrze, że twórcy
Odwróconych nie próbują amerykanizować swojej opowieści. Polskie kino zna już takie przypadki (prawda, panie Vega?). Nie trzeba korzystać z klisz i schematów, aby zbudować opowieść pokroju
Ojca chrzestnego. Wystarczy dobra historia, zespół uzdolnionych aktorów i smykałka reżyserska.
Czy
Odwróceni to
Ojciec chrzestny polskiej telewizji? Pewnie nie. Jest to autonomiczny twór opowiadający historię częściowo opartą na faktach. Przedstawiane wydarzenia mają jednak epicki charakter, podobnie jak dzieło Francisa Forda Coppoli. Widoczne to jest zwłaszcza w świetle nowego sezonu polskiego serialu.
Ojciec chrzestny to przecież wielopokoleniowa opowieść. Teraz
Odwróceni idą tą samą drogą, pokazując losy córek płacących za błędy swoich ojców. Wypisz wymaluj Ojciec chrzestny – wszyscy pamiętamy przecież przejmujące zakończenie trzeciej części, kiedy to Mary Corleone umiera na rękach zrozpaczonego Michaela.
Gangsterska opowieść nigdy się nie kończy. Tak jak występek wciąż pociąga wielu, tak i filmowo-serialowe opowieści nadal będą znajdywać swoich amatorów. Dobrze, że mają one formę taką jak w
Odwróconych. Dzięki temu przestępczy świat nie kokietuje nas romantycznymi mrzonkami i nie jest tak odrealniony jak w większości współczesnych produkcji. Pokazuje rzeczywistość, której należy się obawiać. Inna sprawa, że lubimy się bać...
Serial gangsterski Odwróceni. Ojcowie i córki zadebiutuje na antenie TVN już 25 lutego o 21:30.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h