Serial The Magicians został stworzony przez duet Sera Gamble oraz John McNamara. Panią znamy z pracy przy siedmiu sezonach Supernatural, a pana możemy kojarzyć jako twórcę serialu Aquarius oraz scenarzystę filmu Trumbo. Patrząc na serial bardzo powierzchownie, trudno nie dostrzec wielu podobieństw do serii Harry Potter. Nie jest to też nic dziwnego, bo Lev Grossman, autor książki The Magicans, inspirował się pracą J.K. Rowling. Mamy więc ukrytą magiczną szkołę, nowego, utalentowanego magika, który uczy się swoich umiejętności, ma on też do odegrania ważną rolę w walce ze złem, mamy głównego złoczyńcę, którego imienia nie wolno wymawiać i w obu przypadkach ważną rolę w rozwoju bohaterów odgrywają nauczyciele ze szkoły. To jednak tylko pozory. Nie mamy do czynienia z kalką Harry'ego Pottera, bo jest to całkowicie inna historia. Przede wszystkim nie jest czarno-białą baśnią o walce dobra ze złem, a raczej oferuje coś więcej i podobny klimat przeznaczony dla dorosłego widza. To właśnie klimat serialu jest tym, co może początkowo przyciągnąć do siebie. Świat magii jest przedstawiony interesująco, z niezłymi pomysłami, ale zarazem bez infantylności. Do tego szybko poznajemy podziały na tych lepszych, którzy mogą uczyć się w szkole magii i tych gorszych szkolących się samodzielnie w grupach. Generalnie ci pierwsi są przedstawiani jako zwyczajni studenci. Nie brak imprez, seksu (nie ma mowy o obrazowo pokazywanej nagości) czy zwykłych problemów wynikających z interakcji pomiędzy bohaterami. Ciekawiej jest, gdy przedstawiają widzom wszelkie specjalizacje oraz problemy związane z nauką magii. Wówczas ta perspektywa nabiera innego wyrazu, a całość staje się po prostu bardziej interesująca. Zwłaszcza że istotnym wątkiem jest wyobcowanie osób mających talent do magii. Odcięcie ich od społeczeństwa oraz naznaczenie problemu, jakim jest swoiste uzależnienie do czarów, to wątki mające w tym serialu duży potencjał. Historia opowiadana w serialu The Magicians jest ciągła i rozbudowana. Jest to związane z rozwojem głównego bohatera oraz centralnym złoczyńcą. Nie brak jednak też niezłych wątków pobocznych związanych z postaciami. Nie wszystkie są idealne, potrzebne i przemyślane, ale ogólne pozytywne wrażenie pozostaje. Opierają się one na rozwijaniu ich relacji, tworzeniu grupy oraz na problemach, które ich spotykają. Przeważnie ta fabuła jest budowana sprawnie i pomysłowo, ale zdarzają się momenty w pierwszym sezonie, kiedy to tempo siada. Na szczęście wszystko jest prawidłowo obrazowane przez zaskakująco niezłe efekty specjalne. Dlatego też wszelkie czary wyglądają dobrze i przekonująco. Czasem można odnieść wrażenie, że w pierwszym sezonie nie ma klarownie przedstawionego celu, do jakiego ma dążyć ta opowieść. To zostaje poprawione w 2. serii, gdzie poczucie sensu i określonego miejsca, do jakiego to ma zmierzać, jest jasne i czytelne. A to poprawia odbiór, bo wiemy, czym się emocjonować. Bynajmniej nie chodzi o jakąś przewidywalność, ale o spójne i dobrze zaakcentowane poczucie celu. Tak naprawdę problem można mieć z głównym bohaterem. Quentin Coldwater przez część pierwszego sezonu jest po prostu postacią straszne irytującą. Nie wie, czego chce, jest ciągle zmieszany, niepewny, a jego specyficzność czasem jest bardziej absurdalna niż sensowna. Na szczęście wraz z rozwojem sezonu ta postać ewoluuje, ulega przemianie i staje się wyrazistsza. W zasadzie to w 2. sezonie jest to już bohater ciekawszy i wartościowszy. Ma nadal pewne elementy irytujące, ale nie na tyle, by mogło to negatywnie wpływać na odbiór. ‌The Magicians to na razie dwa sezony (trzeci w produkcji) ciekawej historii, rozbudowywania świata magii i niezłego klimatu idącego w kierunku hybrydy thrillera z fantasy. Szczególnie czuć poprawę w 2. sezonie, gdzie twórcy wyraźnie wyciągnęli dobre wnioski z niedociągnięć. Przez podobieństwa do Harry'ego Pottera nie wszystkim ten serial przypadnie do gustu, ale sądzę, że warto dać mu szansę na kilka odcinków. Gdy historia zaczyna wychodzić poza schematy i podobieństwa, wtedy całość nabiera sensu i jest frajda, jakiej oczekujemy po tego typu serialach. Zwłaszcza że nic tutaj nie jest czarno-białe, baśniowe, a często mamy tematykę dojrzałą, ciekawą i mroczną.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj