Początek 3. sezonu – koniec Daredevila takiego, jakim go znaliśmy
Gdzie niewidomy prawnik znajduje się na początku sezonu trzeciego? W nie najlepszym miejscu, żeby nie powiedzieć, że na samym dnie. Po tym, jak zostaje uznany za zmarłego po wydarzeniach w finale serialu The Defenders (udało mu się przeżyć zresztą tylko dzięki szczęściu), znajduje schronienie w sierocińcu, w którym dorastał. Jest poważnie ranny, przez co najprawdopodobniej będzie musiał zapomnieć o byciu Daredevilem. Jednak gdy jego nemezis, Wilson Fisk, znany też jako Kingpin, wychodzi z więzienia pod pretekstem dogadania się z FBI, Matt będzie musiał szybko odzyskać sprawność i stanąć do kolejnej walki z gangsterem. Ale to nie jedyna bitwa, jaką Daredevil będzie musiał stoczyć, bo czeka go jeszcze starcie z o wiele większym zagrożeniem niż Fisk. I nie chodzi tu wcale o Dexa, który zaczął biegać w czerwonym kostiumie Diabła z Hells Kitchen. Pewnie wielu z was dziwi się: czy dla Daredevila najważniejszą bitwą nie jest ta z Kingpinem? To prawda – jest niesamowicie istotna. Czy Wilson Fisk nie jest dużym niebezpieczeństwem? Oczywiście, że jest. Ale to nie jest najważniejsze starcie w jego życiu, chociaż łączy się z ono z finałową potyczką z Fiskiem. O jaką walkę więc chodzi? Z samym sobą. Matt z pierwszych sezonów a Matt z sezonu trzeciego to dwie zupełnie różne postacie. Zaryzykuję stwierdzenie, że w ostatniej części głównym antagonistą nie jest Fisk, Dex (Bullseye) czy ktokolwiek inny. Tym razem głównym czarnym charakterem jest ten sam bohater – Matt Murdock.Matt Murdock: protagonista i antagonista
Matt jest o wiele bardziej zgorzkniały, nieobliczalny, a co za tym idzie – jeszcze bardziej niebezpieczny niż wcześniej. Odrzuca każdą pomoc nie dlatego, że jej nie potrzebuje, ale dlatego, że nie chce czuć, że jest za słaby, aby samemu poradzić sobie z Fiskiem zgodnie z literą prawa. I przez to chce położyć kres jego działalności raz na zawsze. Być może będzie musiał zrobić coś, czego wcześniej nigdy by nie rozważał i czego z pewnością będzie żałował. Nawet sam Kingpin kusi Matta (oczywiście w myślach), jak diabeł na ramieniu, aby go zabił:"Jest tylko jeden sposób, żeby mnie powstrzymać, ale nie odważysz się tego zrobić''.
Jeśli Fisk jest diabłem na ramieniu, to ktoś musi być aniołem. Tym aniołem jest pojawiający się (również w myślach Daredevila) ojciec, który stara mu się przemówić do rozsądku. Nie jest to jednak łatwe, bo w czasie trwania 3. sezonu Matt odkrył coś, co było dla niego szokiem i sprawiło, że zaczął patrzeć na swojego rodzica zupełnie inaczej. A należy pamiętać, że ojciec był dla Matta całym światem.
Jednak to nie jest w tym wszystkim najgorsze. Bo przecież Jack nie był jedyną osobą, która o tym wiedziała. Ukrywali to też jego siostra Maggie i ksiądz Lantom, czyli osoby, które Matt traktował jak przyjaciół i które wiedziały o jego poczynaniach jako Daredevil. To wszystko sprawia, że bohater czuje się jeszcze bardziej samotny niż w chwili, kiedy był dzieckiem i zamordowano jego ojca.
Matt zaczyna czuć, że nie ma już nic do stracenia. Wszystkich przyjaciół odtrącił od siebie, nie miał już pracy jako prawnik, nic mu nie zostało. Gdy obwieszcza swój plan zabicia Fiska Foggy'emu i Karen, ta dwójka stara się go przekonać, że dadzą radę załatwić złoczyńcę legalnymi metodami. Gdy okazuje się to niewykonalne, Matt czuje, że pozostał mu tylko jeden wybór.
3. sezon Daredevila był najlepszy
Matt wpada na uroczystość Kingpina i Vannessy, trafia tam też Dex i tak rozpoczyna się wielka bitwa. Matt ma go jak na widelcu, może zabić Fiska i pozbyć się problemu raz na zawsze, ale w ostatniej chwili tego nie robi. Jak sam mówi:"Nie zniszczysz tego, kim jestem''.
No właśnie, Matt ma swoje za uszami, ale nie jest mordercą, w przeciwieństwie do Kingpina. Decyzja, którą podejmuje główny bohater, nie jest najłatwiejsza, ale jest jedyną właściwą. Końcowe słowa, gdy policja wchodzi do apartamentu i zdejmuje maskę Dexowi, który jest w kostiumie Dardevila i został sparaliżowany, podsumowają cały przekaz 3. sezonu. Detektyw Mahoney mówi, że "to nie jest prawdziwy Daredevil'', a na pytanie innego policjanta, skąd to wie, odpowiada, wskazując na Matta wychodzącego z pokoju: "Bo on nim jest''.
I to pięknie obrazuje to, że nie wystarczy przywdziać kostiumu bohatera, by się nim stać. Każdy może się przebrać w ciasny strój i ruszyć w miasto wymierzać sprawiedliwość na własną rękę. Daredevil to nie tylko facet w kostiumie – to przede wszystkim symbol nadziei dla tych, którzy być może ją stracili. Bohaterstwo wymaga poświęceń i rozróżnienia tego, co jest dobre, a co jest złe. Zdradzając swoją prawdziwą tożsamość Kinpinowi postawił wszystko na jedną kartę. Ale dotarło do niego, że tak musi być. Nie może go zabić, bo jeżeli to zrobi, miasto straci bohatera, a co za tym idzie, straci też nadzieję. A do tego Matt nie chce dopuścić.
Daredevil z MCU - zdjęcia figurki
Czy Disney+ powtórzy ten sukces?
Trzeci sezon serialu Daredevil to imponująca, świetnie zagrana i napisana opowieść o upadku, odkupieniu i istocie bohaterstwa. Jest to niezwykle inspirująca historia o wewnętrznej walce i cienkiej granicy pomiędzy dobrem i złem, na której czasem zdarza się balansować nawet najlepszym spośród nas. Nie wiadomo nadal, jak będzie wyglądał Daredevil: Born Again. Biorąc pod uwagę fakt, że byliśmy świadkami ogromnej przemiany Matta, trudno powiedzieć, czy jest jeszcze sens, aby kontynuować jego "netfliksową" historię, która wydaje się zakończona. Dlatego nie chciałbym, by serial Disney+ okazał się swego rodzaju 4. sezonem poprzedniej produkcji. Według doniesień insiderów i nieoficjalnych zdjęć z planu w Born Again Kingpin ma stać się burmistrzem i zdelegalizować działalność superbohaterską. Dzięki temu twórcy mogliby podjąć ten sam wątek, który uczynił 3. sezon serialu Netflixa najlepszym – opowiadający o moralności zamaskowanych stróżów, którzy wymierzają sprawiedliwość na własną rękę, a także o tym, co odróżnia ich od złoczyńców, których łapią.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj