Największą premierą weekendu jest film science fiction After Earth, w którym główną rolę gra Jaden Smith, a jego ojciec Will wspomaga go w drugoplanowej kreacji. Po sukcesie Karate Kid i pochlebnych recenzjach młodego Jadena, Will idzie krok dalej, chcąc zrobić z syna gwiazdę kina science fiction. Duży budżet w wysokości 130 mln dolarów i niezły pomysł to chyba jednak za mało, aby odnieść sukces. Po premierze nie pozostawiono na filmie suchej nitki (11% pozytywnych recenzji), co przełożyło się na bardzo słaby wynik finansowy - najgorszy w karierze Smitha od 20 lat. Najbardziej obrywa się reżyserowi, który tworzy kolejną z rzędu klapę. M. Night Shyamalan kompletnie stracił swoją reżyserską rękę, która tak bardzo imponowała w "Szóstym zmyśle". Tam potrafił poprowadzić młodego aktora do życiowej kreacji, a już w Ostatnim władcy wiatru widać było, że traci wyczucie. Jaden Smith jest krytykowany za główną rolę, ale w recenzjach czytamy, że to nie do końca jego wina. Chłopak ma talent, ale przy takiej reżyserii nie może go pokazać. Skoro mówi się, że nawet Will Smith jest drewniany, to coś w tym musi być. 

Pamiętajmy jednak, że w Stanach Zjednoczonych obecnie jest moda na "hejtowanie" Shyamalana. Jest to tak popularne, jak swego czasu besztanie "Sagi Zmierzch" za to, że jest. Zarzutów wobec 1000 lat po Ziemi jest cały ogrom - banalna fabuła, kiepskie efekty, infantylny morał. Wydaje się, że to produkcja przeznaczona dla widzów nie wymagających zbyt wiele, którzy idąc do kina bardzo obniżą oczekiwania naturalnie podwyższone przez obecność Willa Smitha w obsadzie. Zapowiada się lekkie, przygodowe kino o dorastaniu i relacji ojca z synem, które rozgrywa się w futurystycznym miejscu. Chyba aż tak źle, jak mówią, być nie może?

[info] Gdy ludzie uciekli z Ziemi po kataklizmie, Nova Prime stała się nowym domem. Generał Cypher Raige (Will Smith) wraca z misji i pragnie zajmować się tylko swoim 13-letnim synem Kitaiem (Jaden Smith). Jednak zderzenie z asteroidą spowodowało uszkodzenie ich statku i muszą lądować na Ziemi, która jest dla nich nieznana. Cypher jest ciężko ranny i Kitai musi odnaleźć latarnię, aby dać sygnał i wrócić na ich planetę. [/info]

Trans Danny'ego Boyle'a to kolejny przykład na to, jak reżyser kina artystycznego próbuje sił w bardziej rozrywkowym gatunku. Boyle bierze, wydawałoby się, banalną fabułę i koncept niczym z kina klasy B i bawi się konwencją. Efektem jest specyficzne kino psychologiczne, które wymagać będzie od widza czegoś więcej niż oceny efektów specjalnych. Jak każdy film Boyle'a, Trans to produkcja nietypowa, wyrywająca się ze sztywnych ram gatunku i dająca rozrywkę na zupełnie innym poziomie. To obraz dla widza oczekującego czegoś specyficznego i zmuszającego do myślenia.

[info] Pracownik domu aukcyjnego ukrywa bezcenny obraz skradziony podczas napadu. W czasie ucieczki doznaje urazu, traci pamięć i zapomina, gdzie go schował. Szef gangu nie ma innego wyjścia, jak wynająć terapeutkę, która podczas seansów hipnozy pomoże mu odzyskać pamięć i odnaleźć obraz... [/info]

PRZECZYTAJ RECENZJĘ

Nicolas Winding Refn przez sukces Drive staje się coraz popularniejszy. Niektórzy nadają mu już status kultowego. Każdy jego film jest inny, specyficzny, nietypowy, można nawet rzec, że na swój sposób wyjątkowy. Przy Tylko Bóg wybacza ponownie pracuje z Ryanem Goslingiem, bawiąc się konwencją thrillera. Tym razem jednak jego film nie zbiera pochlebnych opinii jak poprzednia produkcja. Chwalone są zachwycające elementy wizualne i Gosling, a ganione wszystko inne. Krytycy zarzucają popadnięcie w przesadę, zbyt wielkie chęci, by opowiedzieć coś ważnego, ale zapomnienie o tym, że trzeba to zrobić zrozumiałym językiem. Momentami Refn popada w abstrakcję godną Davida Lyncha. Krytykują również ogromną brutalność, która po jakimś czasie staje się niesmaczna. 

Takie filmy rządzą się swoimi prawami i przeważnie zbierają skrajne opinie. Można albo zakochać się w opowieści, albo ją znienawidzić - nie ma nic pomiędzy. Refn to reżyser wyjątkowy, którego podejście do opowiadania historii zawsze jest warte uwagi. Może i w słowach krytyków są ziarna prawdy, może nie jest to jego najlepszy film, ale jest to obraz, obok którego wielbiciel ambitniejszego kina nie powinien przejść obojętnie.

[info] Film  rozgrywa się we współczesnym Bangkoku. Głównym bohaterem jest Julien (Ryan Gosling), prowadzący klub, gdzie odbywają się walki tajskiego boksu. Klub to jednak tylko przykrywka dla handlu narkotykami. Życie Juliena, cieszącego się szacunkiem w półświatku, radykalnie się zmienia, gdy matka zwraca się do niego z prośbą, by za wszelką cenę odnalazł zabójców swojego brata i go pomścił. [/info]

Dziewczyna z szafy to kino polskie, które zapowiada coś, co rzadko oglądamy. Historię niebanalną, inteligentną i nakręconą z pomysłem. Jest to mainstreamowy debiut Bodo Koxa, który w offie zdobywał niemałe uznanie. Czy po serii okropnie głupich komedii Wojciech Mecwaldowski może w oczach wybrednych widzów odbudować szacunek poważnego aktora? Wszystko na to wskazuje. Po pierwszych pokazach opinie są bardzo pochlebne, więc wygląda na to, że mamy w ten weekend rodzime kino warte uwagi.

[info] Opowieść o niebanalnej przyjaźni trójki samotników: niepoprawnego internetowego podrywacza Jacka, jego zamkniętego w sobie, chorego brata Tomka i nieufnej wobec otoczenia młodej Magdy. Gdy wezwany na spotkanie biznesowe Jacek prosi pewnego dnia skrytą sąsiadkę o opiekę nad wyjątkowym bratem, nie podejrzewa nawet, że to nieoczekiwane spotkanie da początek głębokiej więzi dwojga zagubionych ludzi. [/info]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj