O pracy nad rolą w serialu "Stalker" i prawdziwym problemie stalkingu opowiada aktor Dylan McDermott. Przeczytaj wywiad.
"
Stalker" to thriller psychologiczny opowiadający o parze detektywów (w tych rolach Dylan McDermott i Maggie Q), którzy pracują w jednostce policyjnej zajmującej się oceną prawdopodobnych zagrożeń i incydentów.
Serial emitowany jest w Polsce w każdy czwartek o 22:00 na kanale 13 Ulica. Z Dylanem McDermottem rozmawiał Dawid Rydzek.
DAWID RYDZEK: Zawsze wcielasz się w tajemniczych, dwuznacznych facetów. Przypadek?
DYLAN McDERMOTT: I tak, i nie. Nie, ponieważ nie mam żadnego klucza, według którego dobieram kolejne role. To nie jest tak, że mam w głowie hasło "przystojny, na pozór miły facet skrywający mroczny sekret" i przez jego pryzmat patrzę na scenariusze. Istotne jest to, czy dana rola jest po prostu interesująca. I tu dochodzimy do "tak". Nie jest wielką tajemnicą, że bohater "ze skazą" jest bardzo pożądany. Ta "rysa" dodaje postaci głębi, co dla aktora jest bezcenne. Może ona być wszystkim: mrocznym sekretem, pracą pod przykrywką, przeszłością.
Bez problemu rozróżniasz więc swoje role w "American Horror Story", "Hostages" i "Stalker"?
Oczywiście. Bohaterowie, których gram, mają rzecz jasna moją aparycje i pewne cechy lub zachowania, których nie sposób ukryć, ale całą konstrukcję psychologiczną tworzę zawsze od początku, od zera.
Tzw. procedurali mamy ostatnio pod dostatkiem. Czemu zdecydowałeś się wziąć udział w takim projekcie i czemu akurat w tym?
To banalne, ale po prostu zainteresowała mnie rola. Zgoda, mamy mnóstwo procedurali, gdzie nie spojrzysz tam kolejne "CSI" i "NCIS". Niemniej "Stalker" wydał mi się od nich inny, powiedziałbym, że pod wieloma względami bogatszy. Zwykle w proceduralach nie wiemy wiele o bohaterach. Mijają kolejne odcinki i sezony, a główny bohater wciąż rzuca śmieszne one-linery, podczas gdy w tle naukowcy robią kolejne badania i przybliżają detektywa prowadzącego sprawę do rozwiązania sprawy. I tyle, nic więcej. W "Stalkerze" jest zaś inaczej - każdy z bohaterów ma swoją własną historię, ma swoją przeszłość. Widać to już od pierwszego odcinka, a to i tak dopiero początek; wraz z kolejnymi będziemy odkrywać dalsze sekrety. Beth ma swoje tajemnice, Jack ma swoje - i to mi się najbardziej spodobało.
[video-browser playlist="660833" suggest=""]
Tajemnice Jacka wyglądają dość przerażająco...
Wszystko się wyjaśni w odpowiednim czasie, nie będę nic zdradzał. Ale to jest właśnie fajne, że mimo tego, iż jest to procedural, ma coś, co będzie się przewijało przez więcej niż jeden odcinek.
Kogo przeszłość jest bardziej przerażająca - Jacka czy Beth?
Oboje mają sporo za sobą, co też rzutuje od początku na ich relację. Oboje są doświadczeni, inteligentni, ale jednocześnie są też na tyle mądrzy, by nie ufać sobie w 100%. Jack cały czas próbuje Beth do siebie przekonać i jej się przypodobać, aczkolwiek początkowo bez większych sukcesów.
Tematyka serialu - stalking - wydaje się być bardzo intrygująca. To też przyciągnęło cię do tego projektu?
Zdecydowanie, trudno o coś bardziej "na czasie". Coraz częściej słyszymy o przypadkach stalkingu i - co ciekawe - nie tylko celebrytów. Ofiarami są też zwykli ludzie! Nikt w dzisiejszych czasach nie jest bezpieczny, każdy może mieć stalkera. Mam nadzieję, że nasz serial wpłynie nieco na rzeczywistość i uświadomi społeczeństwo - sprawi, że dowie się ono o tym problemie i jego skali.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h