Brzmi jak bajka? Macie bajkę. Dzięki uprzejmości firmy Cenega dwójka dzielnych mieszczuchów miała okazję wziąć udział w specjalnym wydarzeniu, na którym zaprezentowano fragment rozgrywki z Farming Simulator 22. Gra już niebawem zagości na polskich półkach. Czy nam się podobało? Czytajcie dalej. Na samym początku wspomnę, że build, który otrzymaliśmy do ogrania, nie był końcowym produktem. To wycinek gry, który miał nam zaprezentować (zachęcić), jak gra wygląda, czego możemy się spodziewać i tym podobne. Mam spory dylemat, od czego zacząć. Czy skupić się najpierw na plusach dodatnich, a potem dorzucić do tej beczki miodu łyżkę dziegciu? A może najpierw skupić się na plusach ujemnych, a najlepsze zostawić na koniec? Co zasiać na polu – żyto czy pszenicę? Dylemat farmera. Zacznę jednak od oprawy graficznej. Jak na tytuł z końca roku 2021 gra nie powaliła na kolana - ani swoim wyglądem, ani płynnością działania. Przykro to pisać, ale momentami miałem wrażenie, jakbym ogrywał gry z początków PS4. Co jest o tyle zaskakujące, że zaprezentowany nam build testowaliśmy na komputerach PC. Było to szczególnie widoczne przy zbliżeniach tekstur, na przykład ziemi czy trawy.  Nie jest jednak też tak, że wszystko i zawsze wyglądało tak staro. Spora liczba obiektów czy otoczenia potrafiła zaskoczyć wyglądem. Skąd ten rozdźwięk, to już tylko deweloperzy mogą odpowiedzieć. Do tego dochodziły pojawiające się spadki liczby klatek animacji. Frame dropów w ciągu półtorej godziny uświadczyliśmy dość sporo, przez co rozgrywka nie była tak płynna, jakbyśmy się mogli spodziewać po w sumie dość relaksującym i spokojnym tytule. Kolejną kwestią, o której wspomnę, jest sterowanie. W poprzednie części Farming Simulatora grywaliśmy na konsolach, przez co sterowanie na komputerach PC było nam obce. Nie samo jednak nauczenie się sterowania było tutaj trudne. Na ekranie pojawiał nam się komunikat do wciśnięcia danego klawisza, a w praktyce okazywało się, że potrzebną funkcję znajdziemy pod zupełnie innym. Zamienione były m.in. klawisze Z oraz X, a także 9 i Esc (mapa). Dla osób nieobeznanych z wersją PC Farming Simulatora przystosowanie się do klawiszologii to jedno, ale domyślanie się, co naprawdę trzeba wcisnąć, żeby okiełznać pracę na farmie, to zupełnie inna kwestia. Nie pomagał oczywiście zupełny brak tutoriala w tym buildzie. Jedyne, na co mogliśmy liczyć, to dostarczone przez wydawcę kartki ze spisem działania poszczególnych klawiszy czy też bezpośrednia pomoc gospodarzy. Jednak gdybyśmy chcieli samemu się wszystkiego nauczyć, gra z pewnością na chwilę obecną nam tego nie ułatwiała. Farming Simulator zapewni nam również pory roku, a co za tym idzie możliwość sadzenia różnych rodzajów roślin w zależności od pogody i sezonu. Niestety, też nie mogliśmy się w pełni przekonać, jak to wszystko będzie działać i wyglądać w praktyce. Funkcjonalność ta nie została nam zaprezentowana. Jedyne, co mogliśmy zrobić po odhaczeniu odpowiedniej opcji, to wybrać sobie dowolną roślinę z całorocznego kalendarza. No i na koniec plusów ujemnych (tak na dobicie - nieco przeszkadzał brak minimapy). Wiemy jednak, że zarówno pory roku, jak i minimapa wraz z właściwym tutorialem oczywiście pojawią się w końcowym produkcie. No dobrze, a co w takim razie zauroczyło nas w tym tytule? Agnieszka, dla której praca na wirtualnej farmie jest całkowitym relaksem, potrafiła w poprzednich częściach Farming Simulatora spędzać setki godzin. Podczas pokazu to ona głównie ogrywała zaprezentowany build, a moja rola sprowadzała się do dostarczania na stół kolejnych kanapek ze smalcem i karmienie jej. Dlaczego? Bo nie mogła się od tego tytułu oderwać - tak bardzo ją wciągnął!
fot. Giants Software
+11 więcej
Agnieszce bardzo się spodobał fakt, że twórcy gry słuchają swojej społeczności. Wiele z przedmiotów obecnych w grze było w poprzednich edycjach wprowadzonych przez moderów. A dzisiaj obecne są już w podstawowej wersji gry. W przypadku poprzednich części obiekty, które można było znaleźć w „wirtualnych bibliotekach,” potrafiły bardzo zmienić otoczkę gry, ułatwić bądź utrudnić nam pracę na farmie. Jako że Agusia mocno zwraca uwagę na takie rzeczy, dla niej to plus. Ucieszył ją też większy wybór sprzętów do pracy. A co do słuchania – świetnie się sprawdza dobrany do pracy na roli soundtrack. Agnieszka spędziła kilka dobrych minut na przejrzeniu różnych stacji radiowych i proponowanej przez nie muzyki. Spośród obecnych kanałów bardzo przypadła jej do gustu muzyka latynoska (zdecydowanie mniej ciekawa w poprzednich częściach). A dobra muzyka do grania jest bardzo ważnym elementem zabawy. Cieszy więc fakt, że mnogość różnych gatunków (klasyczna, metal, etc.) sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Model jazdy oraz przyjemność płynąca z jazdy poszczególnymi rodzajami pojazdów również pozostały na niezmienionym wysokim poziomie, co akurat Agusia poczytuje jako spory plus. Nie zmienia się przecież czegoś, co działa dobrze i się sprawdza, prawda? Podsumowując: Farming Simulator 22 zapowiada się na naprawdę solidny i rozbudowany tytuł, w którym fani poprzednich części odnajdą się bez problemu. Dodanie nowych elementów pokazuje, że seria rozwija się, a twórcy słuchają graczy i reagują na ich poczynania. Ogrywany build był nieco ograniczony i pozbawiony wielu funkcjonalności. Znalazło się w nim także sporo błędów. Wierzymy jednak, że zostaną one poprawione do czasu wydania. Najlepszą rekomendacją niechaj będzie fakt, że Agnieszka nie chciała przestać grać, a pierwszym jej zdaniem po odejściu od stanowiska było – „Ja chcę to na prezent!”.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj