W międzyczasie, gdy popularność mangi rosła, zdecydowano się na stworzenie kinowego filmu anime opartego na mandze. Tym sposobem w 1995 roku na ekranach kin pojawiła się produkcja Mamoru Oshiiego Kôkaku kidôtai jak manga. Stworzenia scenariusza podjął się Kazunori Itô, który napisał fenomenalną adaptację końcówki mangi i wprowadził do obrazu wiele nowych elementów. Oshiiemu udało się stworzyć niemalże arcydzieło. Animacja, pomimo tego, iż ma już 20 lat, nadal zachwyca swoim poziomem. Szczegółowość świata przedstawionego cieszy oko przez cały seans, przedstawiając mroczny cyberświat. Osią napędową filmu są relacje między bohaterami. Zestawienie na równi ludzi i androidów również tutaj wypada fenomenalnie. Pomimo niezbyt długiego czasu ekranowego twórcom udało się wydobyć głębię z postaci, przez co historia stała się bardziej wciągająca. [video-browser playlist="724093" suggest=""] Choć film czerpie pełnymi garściami z mangi, to aspiruje do poważnego, mrocznego anime, osadzonego w kanonie cyberpunku, więc nie znajdziemy w nim humorystycznych wstawek, które często pojawiają się w mandze. Produkcja na pewno nie traci na tym, lecz to właśnie ten lekki humor przejawiający się w mandze sprawia, iż postacie są barwniejsze, a wizja ponurego świata nie jest tak przygnębiająca. Z drugiej strony to może właśnie dzięki temu film zdołał powtórzyć sukces mangi. Na pewno duży wpływ miał sam tytuł i baza, z której czerpano, ale przecież nie każdy skłonny był udać się do kina, by zobaczyć to samo, tylko na dużym ekranie. Dlatego te niewielkie zmiany były przyczyną powstania genialnej produkcji, która może trafić do każdego, nawet osoby niezaznajomionej z mangą. Odrębną rzeczą, jakiej nie doznamy przy czytaniu mangi, jest ścieżka dźwiękowa. Co prawda nie uświadczymy jej zbyt wiele, ale utwór, który słyszymy podczas napisów początkowych, jest naprawdę niesamowity. W 1997 roku seria otrzymała również grę video, wydaną na platformę PlayStation. Pomimo dużego wkładu samego twórcy mangi, Masamune Shirow, który stworzył historię oraz animacje, gra nie zdołała powtórzyć sukcesu mangi czy filmu (nawet nie była blisko). Gracz wciela się w niej w Fuchikoma, w robotyczny, walczący pojazd przemierzający ściany i sufity. Otrzymała wiele pozytywnych recenzji za muzykę, grafikę, animacje i nietypowy system wspinania się na ściany, jednak ze względu na swój monotonny i powtarzający się gameplay oraz niski poziom trudności nie była chętnie eksplorowana, a jeżeli ktoś już postanowił w nią zagrać, zapewne szybko o niej zapomniał. Porażka gry jednak nie stanęła na przeszkodzie kolejnym elementom barwnego uniwersum „Ghost in the Shell”. Jej popularność doprowadziła do stworzenia w 2002 roku serii anime. Fabuła opowiada historię rozgrywającą się przed wydarzeniami zawartymi w mandze. Bohaterem serii jest cała Sekcja 9. Serial ma wiele wątków pobocznych, a głównym jest próba odnalezienia hakera, który stał się ikoną współczesnej kultury i nazywa siebie śmiejącym się człowiekiem. Anime było kolejnym hitem i w 2004 roku powstał drugi sezon. Obie serie składają się z 26 odcinków. Anime podobnie jak film jest utrzymane w mocno poważnym tonie, nie wykorzystuje znanego z mangi humoru. To jednak nie przeszkodziło w niczym, ponieważ dla wielu fanów anime jest lepsze od produkcji filmowej, a dla niektórych - nawet od samej mangi. Dzieło chwalone jest za genialną fabułę, świetne postacie oraz rewelacyjną animację. W 2003 roku wydano tom zawierający cztery rozdziały mangi nieumieszczone w poprzednim wydaniu, zatytułowany „Ghost in the Shell 1.5: Human-Error Processor”. Fabuła skupia się na czterech akcjach Sekcji 9 rozgrywających się pomiędzy „Ghost in the Shell” i „Man-Machine Interface”. [video-browser playlist="724094" suggest=""] Popularność tej serii stała się tak duża, że na 2017 rok zaplanowano aktorski film kinowy. Rolę pani major Motoko Kusanagi ma zagrać znana chyba wszystkim Scarlett Johansson. Scenariusz napiszą Jamie Moss oraz William Wheeler, a reżyserować będzie Rupert Sanders. Premiera ma odbyć się 29 marca, a więc nie pozostaje nam nic więcej, jak tylko czekać. Z czego wynika więc fenomen tej serii? Przede wszystkim z genialnego pomysłu autora mangi, Masamune Shirow, który potrafił idealnie przelać swoje myśli na kartki. Dorzucając do tego pełne głębi postacie, ciekawą fabułę, wciągające dialogi i brak monotonni, otrzymaliśmy jedno z najlepszych dzieł, po które wciąż warto sięgnąć, ponieważ trudno znaleźć coś ciekawszego. Popularność mangi przyniosła pełnometrażowy film anime, inspirujący się nią w dużym stopniu, jednocześnie będący osobnym bytem, oferujący dokładnie to samo co manga, a nawet więcej. Świat narysowany z najdrobniejszymi szczegółami w mandze, w animacji sprawdza się jeszcze lepiej, przykuwając do ekranu tak, że nie chce się nawet mrugać. Dzięki dwusezonowemu anime seria trafiła do kolejnych tysięcy odbiorców i stała się pozycją kultową na całym świecie. Małe potknięcie w postaci gry wideo jest raczej tak nieistotne przy gigantycznym sukcesie pozostałych produkcji, że nikt nie zwraca na to uwagi. Czas poświęcony na zagłębienie się w tym świecie na pewno nie będzie czasem straconym.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj