Wszystko zaczęło się od pasji. Razem z moim przyjacielem fotografem, z którym często podróżowałam, szukaliśmy sposobu, który da nam więcej możliwości tworzenia. On robił zdjęcia, ja raczkowałam w tym temacie, ale stwierdziłam – hej, co mi szkodzi spróbować i zacząć robić filmy, stworzymy idealny team. I tak metodą prób i błędów, setek godzin, podczas których próbowałam zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi – udało się! Przez ostatnie kilka lat pracowałam nad filmami na pięciu kontynentach.
Z przypadku zrodziła się również filmowa pasja Igora Szwechy (aka Wielmożnego), którzy zaraził się nią podczas przeglądania internetu:
Natrafiłem kiedyś na pewien kanał na YouTube, gdzie chłopak trochę starszy ode mnie nagrał krótki film komediowy. Wtedy zdałem sobie sprawę, że ja też właściwie mogę nagrać swój. Znalazłem w domu starą kamerę i wyszedłem na dwór. Tak to się wszystko zaczęło.
Mimo iż wszyscy twórcy na co dzień korzystają ze smartfonów podczas pracy z filmem, zgodnie zwracają uwagę na to, że z technicznego punktu widzenia proces ten nie różni się znacząco od pracy z klasyczną kamerą. Niezależnie od tego, jakie narzędzie wykorzystujemy do rejestracji naszej codzienności, powinniśmy zadbać o to, aby obraz był możliwie jak najlepszy.
Paulina Wierzgacz – Film Your Story
Dla mnie bardzo ważne jest to, by niezależnie od tego, czym kręcimy, dbać o to, by ten obraz był piękny. Ja uwielbiam wyłapywać światełko, i dla mnie najbardziej przydawała się możliwość blokady ekspozycji, dzięki temu obraz wygląda naturalniej – dodaje Paulina Wierzgacz.
Jednak Paulina zwraca uwagę na to, że smartfony mają także kilka przewag nad klasycznymi aparatami. W OPPO Reno5 5G najbardziej ceni wielki ekran, dzięki któremu idealnie widzi to, co znajduje się w kadrze. Mnogość opcji oraz łatwość przestawiania trybów kamery również działa na nią motywująco, gdyż za ich sprawą ma znacznie większy wpływ na to, co tworzy. Alina Kondrat pozytywnie zaskoczyła się także jakością nocnych nagrań. Filmy rejestrowane po zmroku przez OPPO Reno5 5G w pełni nadają się do publikacji w ramach jej projektów.
A z biegiem czasu rola smartfonów w branży filmowej będzie nieustannie rosnąć. Jak zauważyli nasi rozmówcy, już teraz topowe modele dysponują układami optycznymi, które są w stanie kręcić materiały o kinowej jakości. Paulina Wierzgacz przyznała, że często sama nie rozpoznaje, czym było skręcone dane ujęcie, a kiedy została poproszona przez znajomą fotografkę o oddzielenie zdjęć zrobionych smartfonem od tych wykonanych aparatem, nie była w stanie poprawnie wyselekcjonować zaprezentowanych materiałów.
Myślę, że obecnie efekt kręcenia smartfonem jest bardzo zbliżony do efektu kinowego. To tylko kwestia czasu, kiedy różnica jakości nagrań telefonem i kamerą będzie niezauważalna. Natomiast już teraz po wprowadzeniu odpowiednich zabiegów na etapie postprodukcji jesteśmy bardzo blisko kinowego efektu, a jakość smartfonów nowej generacji naprawdę potrafi zaskoczyć – twierdzi Alina Kondrat.
Na kinowy efekt składa się kilka czynników. Dla mnie pierwszym krokiem było kupienie anamorficznego obiektywu do smartfona. Dzięki niemu uzyskałem charakterystyczne „czarne paski”, do widoku których przywykliśmy oglądając wielkie kinowe produkcje. Zadbanie o sound design również daje kinowy efekt – dodaje Igor Szwecha.
Jednak pomimo filmowej wszechstronności smartfonów nadal na pewne elementy pracy z tym sprzętem trzeba zwrócić szczególną uwagę. Sporo problemów przysparza wielu twórcom prawidłowe ustabilizowanie obrazu. Paulina Wierzgacz sugeruje, aby dociążyć smartfona, jeśli włączenie stabilizacji obrazu oraz odpowiedni chwyt nie wystarczą, aby nagrać stabilne ujęcie.
Alina Kondrat – Poszukiwacz Skarbów
Najłatwiej uzyskuje się stabilność za pomocą statywu i tak też zrobiłem w przypadku swojego filmu. Przy tak małej ilości światła nawet najmniejszy ruch kamery odbiera jakość. Nagranie całego filmu na statywie było celowym zabiegiem, który również był kluczowy w uzyskaniu klimatu. Za dnia dobrze jest wykorzystywać wbudowaną stabilizację obrazu, daje to duże pole do kreatywnej ekspresji – podsumowuje Igor Szwecha.
Warto także pamiętać, że praca z filmem nie ogranicza się tylko do pracy na planie, równie ważny jest sam proces planowania ujęcia oraz tworzenia scenariuszy, które pomogą wydobyć ze smartfonowych kadrów to, co najlepsze. Igor Szwecha zwrócił uwagę m.in. na konieczność wcześniejszego zaplanowania ujęć nocnych. Rejestrując obraz wewnątrz budynków, powinniśmy odpowiednio doświetlić scenę, a jeśli pracujemy w mieście, dobrze będzie znaleźć takie miejsca, które dobrze grają światłem. Wówczas nie będziemy musieli korzystać z dodatkowego oświetlenia, co pomoże nam zachować naturalny wygląd danej przestrzeni.
Wielmożny – Sowa
Czasem kocham wszystkie moje scenariusze, a innym razem nie lubię nic. Ale to raczej normalne. Czasem nasze prace muszą odleżeć swoje, byśmy mogli je polubić. Ciężko złapać perspektywę, kiedy się siedzi nad czymś dłużej, nie ma się wtedy takiej świeżej głowy do tego – twierdzi Paulina Wierzgacz.
Moim najlepszym i najgorszym filmem jest Sowa. Najgorszym scenariuszem była pierwsza wersja tego filmu, oj zdecydowanie najgorszym. Przy drugim podejściu byłem w stanie naprawić bardzo dużo błędów i lepiej zrozumieć wszystko to, co chciałem nim powiedzieć. Była to bardzo kosztowna i bolesna lekcja, ale dzięki temu mogłem zobaczyć swoje błędy i napisać wszystko od nowa – zwierza się Igor Szwecha.
A jeśli chcesz poznać więcej technik kręcenia filmów smartfonami, zapraszamy do przeczytania naszego poradnika. Dowiesz się z niego, z jakich funkcji korzystać podczas pracy z telefonem oraz które akcesoria mogą ułatwić nakręcenie profesjonalnie wyglądających produkcji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj