NVIDIA długo walczyła o to, aby wypromować ideę grania w chmurze. Pierwsze wcielenia usługi GeForce NOW traktowaliśmy jednak wyłącznie jako ciekawy eksperyment technologiczny, który w bliżej nieokreślonej przyszłości mógł przyczynić się do rozkręcenia rewolucji w sposobie dystrybucji gier. Z zaciekawieniem przyglądałem się kolejnym usprawnieniom w funkcjonowaniu zarówno samego serwisu, jak i urządzeń z linii Shield projektowanych z myślą o graniu w chmurze. NVIDIA dysponowała solidnie zarysowanym planem rozwojowym i sukcesywnie dążyła do tego, aby przekonać nas do nowego modelu rozgrywki. I choć z punktu widzenia entuzjasty kolejne wcielenia cloudgamingowej rewolucji faktycznie mogły fascynować, zdawałem sobie sprawę z tego, że nawet wyjście GeForce NOW z wersji beta na początku 2020 roku nie będzie w stanie wywrócić do góry nogami branżowego status quo. W końcu, aby cieszyć się z grania w chmurze, należało dysponować szybkim łączem internetowym i porządnym routerem oraz godzić się na opłacanie regularnego abonamentu. Szerokie grono gamingowych konserwatystów wolało zainwestować pieniądze w fizyczny sprzęt, a nie opłacać kolejny serwis. A potem pandemia koronawirusa na dobre wstrząsnęła rynkiem technologicznym, zdemolowała go i odsunęła marzenia wielu z nas o graniu na ultra na wieczne nigdy. Wysoko rozwinięte społeczeństwa przestawiły się na pracę i edukację zdalną, a wiele fabryk elektroniki musiało zawiesić linie produkcyjne na długie tygodnie, przez co zakup komputerów stał się niezwykle problematyczny m.in. ze względu na niską podaż i wysoką cenę najwydajniejszych podzespołów. W takich warunkach cloud gaming nagle stał się dla wielu z nas atrakcyjną alternatywą dla peceta. W czasie pandemii zostaliśmy pośrednio zmuszeni do zainwestowania w szybsze łącza, aby sprawnie łączyć się z biurem bądź szkołą. W międzyczasie cena routerów przystosowanych do funkcjonowania w standardzie Wi-Fi 6 zauważalnie spadła. Okazało się, że ten chmurowy eksperyment może być dobrą alternatywą dla urządzeń stacjonarnych. Ale NVIDII najwyraźniej nie wystarczył wzrost potencjału GeForce NOW w erze społeczeństwa zdalnego, gdyż firma  postanowiła wynieść usługę na wyżyny wydajności i w pełni przystosować do pracy w wysokich rozdzielczościach.

GeForce NOW – nowa nadzieja dla miłośników "Wszystko na Ultra"

Korporacja zapowiedziała rozszerzenie usługi o nowy pakiet abonamentowy o wiele mówiącej nazwie RTX 3080. Na potrzeby nowej taryfy abonamentowej inżynierowie NVIDII zaprojektowali superkomputer gamingowy o wydajności 39 200 TFLOPS-ów. Ten dzięki 11 477 760 rdzeniom CUDA oraz 8 960 rdzeniom procesorowym będzie w stanie renderować obraz o nominalnej rozdzielczości 1440p przy 120 klatkach na sekundę. Co więcej, posiadacze pudełka strumieniującego NVIDIA Shield odpalą na nim gry w rozdzielczości 4K w 60 klatkach z obsługą funkcji HDR.
Źródło: NVIDIA
Nowy pakiet znacząco różni się pod kątem technologicznym od tego, co oferuje klasyczna subskrypcja GeForce NOW. Przede wszystkim każdy z użytkowników otrzyma do dyspozycji dedykowany serwer napędzany kartą RTX 3080 przystosowaną do renderownia obrazu w wysokiej rozdzielczości z włączoną funkcją RTX. Dostęp do własnego serwera pozwoli m.in. zapamiętać ustawienia graficzne w poszczególnych tytułach. Dzięki temu nie będziemy musieli za każdym razem na nowo korygować ich podczas odpalania konkretnej gry w chmurze, jak ma to miejsce w przypadku standardowego abonamentu. Na abonentów GeForce NOW RTX 3080 czekają również inne korzyści. Korporacja wydłużyła także maksymalny czas jednej sesji do ośmiu godzin, co oznacza, że subskrybenci najwyższego planu pograją w chmurze bez przerwy o dwie godziny dłużej niż użytkownicy planu Priorytetowego. Korporacja zapewnia ponadto, że nowy superkomputer poprawi stabilność i płynność rozgrywki, zmniejszając opóźnienie sygnału do 56 ms. Dla porównania dotychczasowe serwery bazujące na kartach RTX 2080 pracują przy opóźnieniu rzędu 81 ms. Dodatkowo system strumieniowania gier wzbogacono o technologię adaptacyjnej synchronizacji przesyłu danych, która pozwoli ustabilizować płynność i zredukować rwanie obrazu na podobnej zasadzie, jak czyni to technologia G-Sync w przypadku pecetów. A na dokładkę posiadacze najwyższego abonamentu oraz urządzeń mobilnych klasy premium będą mogli strumieniować gry na swoje smartfony przy 120 klatkach na sekundę. Za taką przyjemność oraz priorytetowy dostęp do dedykowanych serwerów trzeba będzie zapłacić odpowiednią kwotę – NVIDIA wyceniła półroczny abonament GeForce NOW na 490 zł. Koszt subskrypcji może wydawać się wygórowany, warto jednak wziąć pod uwagę, że dziś zakup karty graficznej RTX 3080 wiąże się z wydatkiem rzędu ok. 6500 złotych, a za laptopa z tym układem zapłacimy przeszło 10 tysięcy złotych.
Źródło: NVIDIA
Nawet w długofalowej perspektywie subskrypcja nowej wersji usługi może wydawać się atrakcyjna dla tych, którzy chcą wejść do świata gamingu z najwyższej półki jakościowej. Zwłaszcza że w przypadku GeForce NOW wszystkie gry dostępne w bibliotece pochodzą z zasobów firm trzecich takich jak Epic Games Store, Steam, GOG czy Origin. Oznacza to, że nie utracimy do nich dostępu nawet po zawieszeniu subskrypcji. Raporty branżowe sugerują, że niska podaż elektroniki użytkowej może przeciągnąć się nawet do końca 2022 roku. Jeszcze przez wiele miesięcy złożenie bądź zakup komputera wyposażonego w topowe karty graficzne będzie poza zasięgiem większości graczy. Przy takich prognozach GeForce NOW RTX 3080 jawi się jako dobry zamiennik dla fizycznych komputerów do czasu, aż sytuacja na rynku elektroniki nie ustabilizuje się i nie wróci do czasów przedpandemicznych. Trzeba także wspomnieć o jednej zmianie, która na pierwszy rzut oka może nie wydawać się zbyt istotna, ale w dłuższej perspektywie ma szansę zmienić oblicze współczesnego rynku gier. Wraz z zapowiedzą uruchomienia nowych serwerów gamingowych NVIDIA ogłosiła wydanie nowego klienta GeForce NOW, który został przystosowany do pracy z przeglądarką Microsoft Egde. I być może nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że mówimy o oprogramowaniu twórców Xboxa Series X. Konsoli, która pozwoli korzystać z przeglądarki Edge w tym m.in. do odpalania gier z chmury od NVIDII. Pierwsi gracze będą mogli przekonać się o potencjale GeForce NOW RTX 3080 już w listopadzie, kiedy usługa zadebiutuje na amerykańskim rynku, do Europy trafi miesiąc później. A klienci, którzy dysponują kontem Founders, będą mogli skorzystać z 10-procentowej obniżki na abonament klasy premium, wybierając nowy pakiet na stronie NVIDII.  Jeśli po przetestowaniu planu RTX 3080 zrezygnują z jego dalszej subskrypcji, nadal będą mogli korzystać z dożywotnio obniżonej stawki abonamentu Founders (25 zł miesięcznie bądź 125 zł na pół roku). Nie łudzę się, że GeForce NOW stanie się  z dnia na dzień podstawowym narzędziem do grania w pecetowe tytuły na Ultra. Gotów jestem jednak zaryzykować stwierdzenie, że znajdzie się wielu odbiorców skorych do zainwestowania w subskrypcję RTX 3080, aby przeczekać wysokie ceny rynkowe najwydajniejszych kart graficznych i w pełni wykorzystać potencjał swoich gamingowych monitorów oraz telewizorów bez konieczności inwestowania małej fortuny w modernizację sprzętu. Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych oraz krajach Europy Zachodniej, w których cena nowej usługi w odniesieniu do średnich zarobków nie będzie aż tak wygórowana jak w Polsce.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj